Mało który kierowca lubi zimę, zwłaszcza, że ta pora roku dokłada nam masę obowiązków. Trzeba wcześniej wstać, bo a nuż będą problemy z rozruchem. Do tego konieczne jest poranne wyskrobanie szyb, a nierzadko także pozbycie się śniegu z karoserii. Nie warto tego lekceważyć, bo konsekwencje mogą być bardzo przykre – włącznie z wysokim mandatem.
Polskie przepisy drogowe są nieubłagane. Każdy kierowca ma obowiązek zadbać o swój samochód w taki sposób, aby nie był on zagrożeniem dla innych uczestników ruchu. Co to oznacza zimą? Konieczność dokładnego oczyszczenia szyb z lodu, a także dachu, maski i klapy ze śniegu. Jeśli to zbagatelizujemy i ruszymy w trasę takim „bałwanem na kołach”, narażamy się na nieprzyjemności.
Policja ma prawo zatrzymać taki nieodśnieżony pojazd i ukarać kierowcę mandatem w wysokości nawet 500 złotych! Stówkę zapłacimy natomiast w sytuacji, gdy tablice rejestracyjne naszego auta są nieczytelne, to znaczy np. pokryte błotem pośniegowym.
Mandat mogą także zarobić kierowcy, którzy odśnieżają swoje auto na uruchomionym silniku. Jest to zabronione przepisami, a niezastosowanie się do nich grozi grzywną w wysokości 300 złotych. Uważajcie!
Każdy kierowca, któremu zdarzyło się nie mieć przy sobie skrobaczki czy zmiotki, doskonale zna ten ból. Jak pozbyć się lodu z szyb i śniegu z dachu? W ruch idą wtedy najczęściej rękawiczki, a w efekcie kierowca wsiada do auta cały pokryty białym puchem. Skrobaczkę natomiast często zastępuje stara płyta CD. Nie polecamy obu sposobów. Lepiej zawczasu wyposażyć swój samochód w proste, ale skuteczne narzędzia.
Coraz popularniejsze stają się odmrażacze do szyb. Owszem, mogą być one skuteczne, ale na pewno nie te najtańsze. W ich przypadku efekt działania jest krótkotrwały i to, co uda nam się rozpuścić, podczas jazdy ponownie zamarznie. Z tego powodu nie wolno odmrażać szyby przy użyciu wrzątku – może to się nawet skończyć jej pęknięciem!
Do usuwania śniegu niezastąpiona jest stara, poczciwa zmiotka. Na pewno warto wyposażyć się w taką, która ma dołączoną grubą rękawicę. Wówczas nie będziemy narzekać na zimno i szybko uporamy się z białym puchem. Jeśli posiadacie wysokie auto, np. SUV-a, wówczas zaopatrzcie się w zmiotkę z długą, najlepiej rozsuwaną rączką. Ułatwi ona usuwanie śniegu z dachu.
Lód z szyb najlepiej natomiast usunąć zwykłą, plastikową skrobaczką. Jest ona bezpieczna dla szkła, nie powoduje jego rysowania. Kosztuje raptem kilka złotych, a ten „wydatek” zimą zwróci nam się wielokrotnie.
Pamiętajcie, aby poświęcić na tę czynność trochę czasu. Nie wystarczy zrobienie sobie tzw. okienka czołgisty i liczenie, że reszta szyby odmrozi się pod wpływem ciepłego powietrza. Za taką jazdę również grozi nam wysoki mandat. Nie wspominając już o konsekwencjach w postaci wypadku spowodowanego niedostateczną widocznością.