Jak oszukują mechanicy samochodowi? Nie daj się naciągnąć!

Andrzej Winnicki
27.05.2020

Twierdzenie, że każdy mechanik samochodowy jest oszustem, to grube nadużycie. Fakty są jednak takie, że nieuczciwi właściciele warsztatów mają szeroki pole do popisu w zakresie naciągania klientów na dodatkowe koszty. Niestety, dyskretne oszustwo jest bardzo trudne do wykrycia. Przykłady takich krętactw wymieniamy w naszym poradniku i podpowiadamy, jak się przed nimi bronić.

Wymiana dobrych części

Wśród współczesnych kierowców panuje pogląd, że na rynku nie ma już prawdziwych mechaników – są za to „wymieniacze”. Warsztat nie ma czasu na porządne diagnozowanie usterki, dlatego, często na chybił-trafił, wymienia poszczególne części, nawet te w pełni sprawne. Efekt? Rachunek za naprawę niebotycznie rośnie.

Aby się przed tym zabezpieczyć, należy zażądać od mechanika okazania wymontowanych części. Jeśli wyglądają na sprawne, mechanik musi uzasadnić, dlaczego zdecydował się zastąpić je nowymi. Każdy porządny mechanik powinien również skonsultować z klientem pomysł wymiany części, o której nie było mowy podczas ustalania zakresu naprawy.

Kradzież części

Z tym procederem trudno jest walczyć, ponieważ mechanicy doskonale wiedzą, które części mogą wymontować tak, by klient w ogóle się nie zorientował. Przykładem będzie tutaj katalizator. Auto zacznie zdradzać objawy braku tego elementu dopiero po jakimś czasie, a tak naprawdę szydło z worka wychodzi podczas badania technicznego pokazującego nieprawidłowy skład spalin.

Czy można się przed tym jakoś zabezpieczyć? Sposobem byłoby oznakowanie newralgicznych części przed oddaniem samochodu do warsztatu. Najlepiej jednak będzie korzystać z usług mechanika, do którego mamy zaufanie – nawet jeśli ma odległe terminy i wysokie ceny.

Zawyżanie stawek

Większość właścicieli samochodów korzysta z usług niezależnych warsztatów, które są po prostu tańsze niż ASO. Bywa jednak, że końcowy rachunek zaskakuje właściciela. Powodem jest znaczne zawyżenie ceny robocizny oraz części zamiennych. O ile można zrozumieć, że warsztat narzuca swoją marżę na części (w końcu musi je zamówić, a wcześniej dobrać), o tyle np. liczenie sobie za daną usługę podwójnej stawki bez żadnego uzasadnienia jest zwykłym naciąganiem.

Przykładowo: jeśli do wymiany są amortyzatory i sprężyny, to warsztat powinien wycenić tę usługę zbiorczo, a nie liczyć np. 1 roboczogodzinę za wymianę amortyzatorów i 1 za sprężyny – w końcu obie te czynności wykonuje się równocześnie.

Jak się przed tym bronić? Nie ma innego sposobu, niż ustalenie ceny usługi z góry. Jeśli jest to niemożliwe, warsztat powinien poinformować klienta o koszcie naprawy po zdiagnozowaniu usterki, jeszcze zanim zabierze się za jej usunięcie.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie