Dlaczego rzuciliśmy się na „chińczyki”? Przemawia za tym szereg argumentów

Mateusz Nowak
26.05.2025

Chińskie marki motoryzacyjne szturmem biorą polski rynek. Sprzedaż do niedawna egzotycznych samochód z Państwa Środka dosłownie wystrzeliła. Dziś nikogo nie dziwi już widok modeli MG, BYD, Jaecoo czy Forthing – te stały się zwykłym elementem motoryzacyjnego krajobrazu naszego kraju. Co stoi za tak gigantycznym sukcesem chińskich aut? Nie, nie chodzi tylko o cenę.

Świetny stosunek ceny do wyposażenia

Czego jak czego, ale dobrego poziomu wyposażenia chińskim samochodom nie można odmówić. Zwykle jest tak, że tam, gdzie zaczyna się cennik europejskiej konkurencji, kończy się ten dla chińskich modeli. Oznacza to, że w cenie „golasa” z Europy dostaniemy świetnie wyposażony egzemplarz rodem zza Wielkiego Muru. To przemawia do wyobraźni i portfela.

„Normalne” silniki

Dla wielu kierowców jest to mocny argument za zakupem chińskiego samochodu. Podczas gdy większość europejskich producentów uległa szaleństwu downsizingu, Chińczycy nadal proponują względnie normalne, czterocylindrowe jednostki napędowe o sensownej mocy.

Zaskakująco dobra jakość wykonania

Z chińskich samochodów najczęściej śmieją się ci, którzy nigdy nie widzieli żadnego na żywo. Postęp, jakiego dokonali producenci z Państwa Środka jest zadziwiający. W „ślepym teście” trudno byłoby nawet odróżnić chiński i europejski samochód, gdybyśmy skupi się wyłącznie na jakości wykonania wnętrza. Dobre materiały, solidne spasowanie, nowoczesna elektronika, przemyślana funkcjonalność – czego chcieć więcej?

Chińczycy umieją w trendy

Chińscy producenci zdają się bardzo dobrze odczytywać oczekiwania polskich klientów. W dobie mody na SUV-y oferują wiele takich modeli, ale nie zapominają też o rodzinach, proponując np. bardzo rzadkiego dziś minivana, czyli Forthinga U-Tour. To może się podobać i stanowi jeden z kluczowych powodów sukcesu chińskich marek w Polsce.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie