Opony wielosezonowe lub całoroczne to coraz częstszy wybór polskich kierowców. Zimy mamy jakie mamy, dlatego wiele osób dochodzi do wniosku, że nie potrzebuje ogumienia na lato i zimę. Opony wielosezonowe rzeczywiście dobrze sprawdzają się w umiarkowanym klimacie, natomiast przed ich zakupem trzeba sobie zdać sprawę z kilku istotnych, a często pomijanych wad tego typu ogumienia. Omawiamy je w naszym poradniku.
Choć mieszanka gumowa użyta do produkcji opony wielosezonowej jest stosunkowo miękka, to jednak przy minusowych temperaturach twardnieje o wiele szybciej niż zimowa. Efekt jest taki, że podczas jazdy samochodem w czasie mrozu wyraźnie czuć, że auto prowadzi się mniej pewnie.
Opona wielosezonowa to kompromis. Ma być niezła w każdych warunkach drogowych, natomiast tylko niezła. Szczególnie przekonają się o tym kierowcy, którym przyjdzie jeździć po śniegu właśnie na takim ogumieniu. W kopnym śniegu opona całoroczna ma wyraźne problemy, co może się skończyć poślizgiem i trudnościami z wyjechaniem z zasypanego miejsca parkingowego.
Co prawda opony zimowe również nie gwarantują skutecznego hamowania w takich warunkach, ale jednak są pod tym względem dużo pewniejsze. Na oponie wielosezonowej hamowanie na lodzie czy ubitym śniegu wiąże się z większym ryzykiem wpadnięcia w poślizg lub wjechania w tył poprzedzającego pojazdu.
To bardzo poważna wada opon całorocznych. Wiele osób kupuje je dla oszczędności, po czym przekonuje się, ze wymiana ogumienia co 2-3 lata z pewnością nie jest ekonomiczna. Taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny w sytuacji, gdy ktoś intensywnie użytkuje samochód w okresie letnim, kiedy to opony całoroczne zużywają się bardzo szybko, nie zapewniając przy tym optymalnej przyczepności na rozgrzanym asfalcie (szczególnie dokuczliwe podczas szybkiej jazdy autostradą czy drogą ekspresową).