Upalna pogoda latem nie jest niczym nadzwyczajnym, natomiast można odnieść wrażenie, że wielu kierowców wciąż jest tym zaskoczonych. Stąd mnożą się przypadki skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania, jakim jest zostawienie dziecka w rozgrzanym samochodzie – oczywiście „tylko na chwilę”. Nigdy nie należy tego robić, o czym więcej przeczytasz w naszym poradniku.
Rodzice zostawiający dzieci w samochodzie w gorący dzień zawsze tłumaczą się w ten sam sposób: przecież to tylko kilka minut, nic złego nie mogło się stać. Otóż mogło! Już 5 minut w samochodzie pozostawionym w pełnym słońcu, gdy temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, może spowodować skrajne odwodnienie organizmu. U dzieci udar cieplny postępuje błyskawicznie!
Musimy pamiętać, że wnętrze samochodu w czasie upalnej pogody momentalnie zamienia się w saunę. Temperatura z łatwością może przekroczyć 50 stopni Celsjusza, a to są już warunki bezpośrednio zagrażające życiu dziecka.
Nie, nie można szukać wymówek dla swojego nieodpowiedzialnego zachowania. Nie ma znaczenia, czy chcemy tylko wyskoczyć po bułki do sklepu, czy może załatwić coś w banku. Dziecko za każdym razem idzie z rodzicem – nawet jeśli trzeba je wypiąć z fotelika.
Choć może się to wydawać totalną abstrakcją, to naprawdę zdarzają się sytuacje, w których rodzice zapominają, że wiozą ze sobą dziecko. Pośpiech, poranne podenerwowanie, masa spraw do załatwienia i maluch smacznie śpiący w foteliku na tylnej kanapie – to gotowy przepis na to, aby nieświadomie narazić swoją pociechę na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Dzieci są najważniejsze, natomiast wioząc ze sobą zwierzę domowe również nie wolno go zostawiać w rozgrzanym samochodzie. Uchylenie szyby absolutnie nie wystarczy. Kot idzie z właścicielem w transporterze, z kolei psa w ostateczności można przywiązać smyczą do barierki, oczywiście w cieniu i z miską wody. To abecadło zdrowego rozsądku kierowcy w okresie upałów.