Transport lądowy jest podstawą funkcjonowania gospodarek wszystkich krajów Unii Europejskiej. Największy udział w unijnym rynku mają polscy lub działający w Polsce przewoźnicy, a cała branża przewozowa stanowi trzon rodzimego PKB. Jest to również jeden z najbardziej wyregulowanych sektorów. Szczególny akcent kładzie się na kwestie związane z bezpieczeństwem przewozów.
Ważnym elementem poprawy sytuacji na drogach było wprowadzenie obligatoryjnego systemu kontrolowania czasu pracy kierowców, do czego wykorzystuje się tachografy. W tym artykule przybliżamy zasadę działania tych urządzeń i wskazujemy najważniejsze przepisy dotyczące użytkowania tachografów.
Nazwa „tachograf” pochodzi od połączenia greckich słów tachos (prędkość) oraz grapho (pisać). Nietrudno się więc domyślić, że mamy tutaj do czynienia z urządzeniem zapisującym prędkość pojazdu. Jednak współczesne tachografy posiadają więcej funkcji i są zdolne do rejestrowania różnych parametrów przejazdu – przede wszystkim czasu pracy kierowcy oraz czynności, jakie podejmuje on za kółkiem. Tachografy wykorzystują do tego systemy elektroniczne zamontowane w pojeździe.
Zapis z tachografu pozwala odpowiednim służbom (w Polsce jest to Inspekcja Transportu Drogowego) sprawdzić, czy kierowca nie złamał przepisów dotyczących dopuszczalnego maksymalnego czasu pracy i czy odbył wymaganą pauzę. Jest to o tyle ważne, że właśnie zmęczenie i zły stan psychofizyczny kierowców należą do głównych przyczyn wypadków w transporcie.
Warto wiedzieć
Obowiązek instalowania urządzeń rejestrujących czas pracy kierowcy w pojazdach ciężarowych poruszających się po krajach członkowskich Unii Europejskiej został wprowadzony już w 1985 roku. W Polsce bazujemy na przepisach z 16 kwietnia 2004 roku.
Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami nie ma obowiązku instalowania tachografu we wszystkich pojazdach poruszających się po drogach. Urządzenie nie jest wymagane w:
Ponadto z tachografów większości przypadków nie muszą korzystać rolnicy, o ile prowadzą pojazd przeznaczony stricte do celów rolniczych, np. odbioru mleka czy transportowania zwierząt do rzeźni.
Od 15 czerwca 2019 roku na terenie całej Unii Europejskiej obowiązuje przepis nakazujący, aby wszystkie samochody ciężarowe z tą lub późniejszą datą rejestracji były wyposażone w tachografy drugiej generacji, tzw. inteligentne tachografy. Brak takiego urządzenia grozi poważnymi konsekwencjami finansowymi dla przewoźnika. Na czym to właściwie polega?
Inteligentne tachografy zostały wprowadzone po to, aby jeszcze zwiększyć poziom bezpieczeństwa na unijnych, w tym polskich, drogach. Te urządzenia są wyposażone między innymi w system lokalizacyjny, który automatycznie rejestruje położenie pojazdu w momencie rozpoczęcia i zakończenia podróży, a także co każde trzy godziny jazdy. Tachograf drugiej generacji nie zapisuje przy tym pełnego przebiegu trasy.
Dzięki temu rozwiązaniu odpowiednie służby mogą jeszcze szybciej i dokładniej (także zdalnie) kontrolować prawidłowość przewozów ciężarowych i sprawniej wyłapywać pojazdy, których kierowcy łamią obowiązujące przepisy dotyczące czasu pracy. Takiego tachografu praktycznie nie da się oszukać, a wszelkie manipulacje są bez problemu wychwytywane.
Dodajmy również, że polskie przepisy przewidują surowe kary zarówno za brak tachografu w pojeździe, w którym jest on wymagany, jak również za brak legalizacji, niesprawność urządzenia oraz jego nieprawidłowe użytkowanie. Przykładowo: stwierdzenie braku homologacji jest zagrożone karą od 3.000 do 10.000 złotych. Z kolei w przypadku udowodnienia fałszowania zapisów z rejestratora zostanie nałożona kara w wysokości 10.000 złotych.