Każdego miesiąca do Polski trafia około 60 tysięcy używanych samochodów. Zdecydowana większość z nich pochodzi z rynku niemieckiego, sporo z włoskiego, francuskiego i holenderskiego. Niemcy jednak od lat pozostają głównymi „zaopatrzeniowcami” dla wygłodniałych lepszych samochodów Polaków. Nie wszyscy chcemy korzystać z usług pośredników i handlarzy. Wielu kierowców planuje samodzielną wyprawę za Odrę, aby na własną rękę poszukać wymarzonego egzemplarza. Pamiętajmy jednak, że sprowadzenie samochodu z Niemiec wiąże się z szeregiem formalności do spełnienia. Wymieniamy 5 najważniejszych faktów, o których trzeba pamiętać przed wyruszeniem do naszych sąsiadów.
- Jak dostarczyć auto do Polski? - to pierwszy i zasadniczy problem. Do wyboru mamy właściwie tylko dwa rozwiązania. Możemy skorzystać z usług wynajętej lawety (kosztuje to, w zależności od łącznej odległości, od ok. 1500 złotych) lub przyjechać nowym samochodem na kołach. W tym celu potrzebować będziemy jednak tablic wyjazdowych. W większości niemieckich miast nie ma z tym problemu, a o załatwienie formalności możemy poprosić sprzedawcę z komisu. Najpopularniejsze są tzw. żółte blachy, z charakterystycznym żółtym paskiem, na którym jest wybity termin ważności tablic. Zwykle pozwolenie na jazdę autem na tych numerach jest wydawane na 5 dni. W cenie (obecnie) 150 euro otrzymujemy też podstawowe ubezpieczenie.
- Umowa – oczywiście po zakupie samochodu musimy spisać umowę ze sprzedawcą. Przyda się więc choćby podstawowa znajomość języka niemieckiego. W Niemczech handlem samochodami zajmują się głównie imigranci z krajów arabskich, z którymi można się dość łatwo dogadać. Na umowie wpisujemy faktyczną kwotę, jaką zapłaciliśmy za auto – nie zgadzajmy się na jej zaniżanie, bo mogą nas czekać przykre konsekwencje już w Polsce.
- Przegląd, tłumaczenie dokumentów i akcyza – pierwszą czynnością, jaką podejmujemy po powrocie z nowym samochodem do kraju, jest wykonanie jego przeglądu technicznego (obowiązkowe, nawet jeśli auto ma ważny przegląd z kraju pochodzenia). Następnym krokiem jest zgłoszenie faktu nabycia auta w Urzędzie Celnym. Wcześniej jednak musimy posiadać przetłumaczone dokumenty – umowę i tzw. brief pojazdu. Od kwoty widniejącej na umowie zapłacimy akcyzę – jest ona naliczana zależnie od pojemności silnika (wyższa dla aut z jednostkami powyżej 2 litrów). Po opłaceniu akcyzy możemy przystąpić do dalszych formalności.
- Urząd Skarbowy – w skarbówce opłacamy zwolnienie z opłacania podatku VAT (kupując auto na terenie Unii jest ono sprzedawane w cenie brutto – przynajmniej w teorii). Urząd zażyczy sobie za wydanie deklaracji VAT-4 160 złotych.
- Rejestracja – gdy mamy już komplet dokumentów możemy zarejestrować samochód. Udajemy się do wydziału komunikacji we właściwym dla naszego miejsca zamieszkania Urzędzie Gminy. Opłacamy koszty rejestracji oraz opłatę środowiskową i otrzymujemy tablice i tymczasowy dowód. Tzw. twardy dowód odbierzemy po około 30 dniach. Pamiętajcie, że w wydziale komunikacji zażądają od Was okazania ubezpieczenia OC na nowy samochód.
Obecnie obowiązujące przepisy pozwalają zarejestrować samochód jeszcze przed wydaniem deklaracji VAT-24 przez Urząd Skarbowy – będziemy musieli ją przedstawić dopiero podczas odbioru twardego dowodu.