Niejeden kierowca choć raz znalazł się w podobnej sytuacji. Ciepła jesień sprawia, że można łatwo zapomnieć o sezonowej wymianie opon na zimowe. Nie wszyscy też mają przekonanie do ogumienia całorocznego. Nagły atak zimy, na przykład w trasie, to poważny problem dla kogoś, kto ma na samochodzie letnie gumy. W takich warunkach auto może się zachowywać zupełnie nieprzewidywalnie. Oto kilka wskazówek, które pozwolą Ci zwiększyć poziom bezpieczeństwa i zminimalizować ryzyko wypadku w drodze do celu.
Nie ma lepszej rady dla kierowcy, którego zaskoczył nagły atak zimy. Jadąc na letnich oponach zredukuj prędkość do maksymalnej dopuszczalnej na danym odcinku. Jeśli podróżujesz autostradą lub drogą ekspresową, to trzymaj się prawego pasa i nie przekraczaj 70-80 kilometrów na godzinę. Pozwoli Ci to zachować względną kontrolę nad pojazdem.
Co prawda w czasie śnieżycy na takich drogach również dochodzi do poważnych wypadków, jednak ich ryzyko jest relatywnie mniejsze – wszystko dlatego, że autostrady i ekspresówki są drogami najwyższej kategorii, mającymi priorytet w odśnieżaniu. Dlatego jako pierwsze są czarne i w pełni przejezdne.
Jadąc w śnieżycy na letnich oponach musisz zachować maksymalne skupienie i przewidywać manewry, które chcesz wykonać. Diametralnie zmieć styl jazdy na defensywny. Z dużym wyprzedzeniem sygnalizuj zamiar zmiany pasa, nie wyprzedzaj innych pojazdów, nie przyspieszaj gwałtownie i nie doprowadzaj do sytuacji, w której trzeba zastosować awaryjne hamowanie.
To trik, o którym wielu kierowców nie wie. Obniżenie ciśnienia w oponach może nieco poprawić przyczepność, ponieważ większa powierzchnia gumy ma styk z asfaltem. Oczywiście nie należy przesadzać, ponieważ jazda na totalnym „kapciu” wręcz pogorszy prowadzenie pojazdu i może spowodować utratę kontroli nad autem.