Ministerstwo Infrastruktury szykuje zmiany dotyczące działalności stacji kontroli pojazdów w naszym kraju. Diagności mają mieć dodatkowo obowiązki przy wykonywaniu przeglądów. Rozważana jest też kwestia podwyższenia cen za wykonywane usługi.
Urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury pracują nad zmianami w przepisach dotyczących systemu badań pojazdów i działania stacji kontroli pojazdów. Nowelizacja może być ogłoszona jesienią 2020 roku.
Zmiany mają pomóc w uszczelnieniu systemu, ponieważ nadal po polskich drogach poruszają się pojazdy zagrażające bezpieczeństwu i środowisku, które mają ważny przegląd techniczny.
Najważniejszą zmianą ma być obowiązek fotograficznego potwierdzenia obecności pojazdu na badaniu technicznych. Taki system działa m.in. w Czechach, gdzie diagności według przyjętego schematu fotografują cały pojazd wraz z tablicą rejestracyjną. Jest to potwierdzenie, że dany pojazd faktycznie przeszedł przegląd rejestracyjny. Zdjęcia pozwalają też wizualnie ocenić stan pojazdu.
Wykonane fotografie w postaci cyfrowej byłby przechowywane przez okres 2 lat od daty wykonania przeglądu.
Rozważane jest także podwyższenie opłat na stacjach kontroli pojazdów, tak aby dopasować je do dzisiejszych realiów. Obecny cennik został wprowadzony w 2004 roku, kiedy płaca minimalna wynosiła 824 zł (dla porównania dziś wynosi 2600 zł). W 2011 roku podwyższona została też stawka podatku VAT z 22 do 23 proc.
Przez 16 ostatnich lat znacznie wzrosły też koszty działalności stacji diagnostycznych (m.in. poprzez wzrost wynagrodzenia diagnostów i obowiązek posiadania specjalistycznego sprzętu), w związku z czym to stacje kontroli mają mniejsze przychody, co powoduje znaczny spadek opłacalności prowadzenia takiego biznesu.
Stawki mogłyby wzrosnąć od 2021 roku. Dla przykładu cena za przegląd samochodu osobowego wzrosłaby o kilkadziesiąt złotych z 98 do 130 zł. Aktualny cennik obowiązujący na stacjach kontroli znajdziesz tutaj.
Prawdopodobnie nie dojdzie do zapowiadanej wcześniej zmiany w sprawie nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów. Obecnie stacje diagnostyczne podlegają pod starostów, ale urzędnicy planowali przekazać ten nadzór Transportowemu Dozorowi Technicznemu.
Teraz zaproponowano, żeby starości dalej pełnili nadzór nad stacjami kontroli oraz ośrodkami szkolenia diagnostów. Transportowy Dozór Techniczny prowadziłby centralny rejestr diagnostów oraz odpowiadał za nadawanie czy odbiór uprawnień diagnosty.
Artykuł partnera.