Cesja leasingu to bardzo popularny sposób na pozbycie się niechcianego auta, a przede wszystkim zobowiązania finansowego. Powody mogą być różne, np. samochód przestał już być potrzebny w działalności czy też przedsiębiorca popadł w kłopoty i musi ciąć wszelkie koszty. To może być naprawdę dobra okazja dla przejmującego leasing. Kiedy warto się na top zdecydować? Kilka sytuacji omawiamy w naszym artykule.
Jeśli oddający leasing nie chce odstępnego lub ustalił je na bardzo niskim poziomie, to może się okazać, że przejęcie takiego zobowiązania nie wygeneruje żadnych istotnych kosztów początkowych, które to z kolei zawsze towarzyszą zawieraniu nowej umowy (wpłata własna).
Leasing zawsze jest konstruowany w taki sposób, aby na początku spłacać jak najwięcej odsetek i minimalną wartość kapitału. Jest to niekorzystne dla leasingobiorcy, ale może się okazać niezłą okazją la przejmującego, który de facto będzie dalej spłacać rzeczywistą wartość pojazdu, a nie odsetki od kapitału.
Jeśli minął już minimalny okres amortyzacji samochodu w leasingu, czyli 2 lata, to przejmujący będzie mieć możliwość wcześniejszego zakończenia umowy i uwolnienia się od firmy leasingowej. Może się zatem okazać, że uda mu się nabyć pojazd grubo poniżej ceny rynkowej, o ile odstępne jest odpowiednio niskie.
Leasing nie musi być drogi. Zdarza się, że cesję oferują osoby, którym udało się skorzystać z atrakcyjnej promocji i uzyskać finansowanie na poziomie np. 2-3 proc. Koszty obsługi takiego leasingu są więc minimalne, co pozwala użytkować świeży samochód z małym przebiegiem za niewielką ratę miesięczną.
Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę na parametry leasingu upewnić się, że niska rata nie jest okupiona bardzo wysoką kwotą wykupu pojazdu.