Jazda próbna przed zakupem używanego samochodu: dobre obyczaje

Marek Szydełko
17.02.2020

Jazda próbna jest standardowym etapem poprzedzającym podjęcie decyzji o zakupie używanego samochodu lub poszukaniem szczęścia gdzieś indziej. Tego momentu nie lubi żaden sprzedający: nigdy przecież nie wiadomo, czy akurat podczas jazdy nie wyjdą na jaw jakieś defekty. Poza tym nie wszyscy kupujący znają podstawowe zasady – nazwijmy to tak – savoir vivre podczas jazdy próbnej. Dla przypomnienia lub uświadomienia wymieniamy je w naszym poradniku.

Najpierw ustal z właścicielem, kto prowadzi

To wcale nie jest oczywiste, że za kierownicą musi zasiąść kupujący! Właściciel samochodu słusznie może mieć obawy, czy klient ma odpowiednie umiejętności i doświadczenie pozwalające mu bezpiecznie prowadzić pojazd. Jeśli więc sprzedający proponuje jazdę próbną, ale z nim w roli kierowcy, to wcale nie trzeba od razu zakładać najgorszego. Bardzo często jest też tak, że właściciel umożliwia kupującemu przejechanie się autem, ale tylko po okazaniu prawa jazdy lub… przyniesionej ze sobą gotówki (co świadczy o poważnych zamiarach).

Omówcie trasę przejazdu

Warto to zrobić jeszcze przed jazdą próbną, aby później w emocjach nie przegapić ciekawych odcinków, na których można sprawdzić stan zawieszenia, skuteczność hamulców oraz moc jednostki napędowej. Optymalnie będzie wybrać taką trasę, która obejmuje różne odcinki – zarówno drogi ekspresowe, jak i zatłoczone miejskie uliczki oraz drogi gruntowe.

Wyłączone radio, zamknięte szyby

Częstym trikiem, który wykorzystują nie do końca uczciwi sprzedający, jest włączanie radia podczas jazdy próbnej – oficjalnie po to, aby zaimponować kupującemu świetnym zestawem audio. Nie warto ulegać takim namowom. Radio musi pozostać wyłączone – można go posłuchać na postoju. Podobnie przed jazdą sprawdzamy, czy wszystkie szyby są domknięte, aby szum powietrza nie zagłuszał ewentualnych stuków zawieszenia czy tym bardziej dobiegających z układu napędowego.

Żadnego szarżowania

Kupujący musi pamiętać, że jest gościem w samochodzie sprzedającego. Dopóki za niego nie zapłaci, nie może bawić się w mistrza kierownicy i króla drogi. Powinien uszanować prośby właściciela auta o ostrożną jazdę i nie katowanie silnika. Jeśli od razu widać, że samochód jest zadbany i był na bieżąco serwisowany, to nie ma nawet sensu testować jego możliwości. Przyjdzie na to czas już po zakupie.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie