W Polsce kierowcy mają obowiązek poruszać się samochodem z włączonymi światłami przez całą dobę. W dobrych warunkach pogodowych, od świtu do zmierzchu, większość z nas korzysta ze świateł do jazdy dziennej, na przykład LED-ów. Często używane są one w trybie automatycznym, co jest bardzo wygodne, natomiast nie sprawdza się w momencie gwałtownego pogorszenia pogody. Gdy zaczyna padać deszcz czy śnieg, to do kierowcy należy obowiązek przełączenia świateł na… No właśnie, jakie? To już wyjaśniamy w naszym poradniku.
Nawet w ciągu dnia kierowca może być zmuszony przepisami do przełączenia świateł do jazdy dziennej na światła mijania, potocznie nazywane „krótkimi”. W nowocześniejszych pojazdach wiąże się to z koniecznością wyłączenia trybu automatycznego i ręcznego przestawienia pokrętła od świateł. Wielu kierowców o tym zapomina, co zmniejsza bezpieczeństwo na drogach i może grozić mandatem.
Kierowcy, którzy w deszczową pogodę poruszają się na światłach dziennych zamiast mijania, muszą liczyć się z ryzykiem otrzymania mandatu. Zgodnie z przepisami, takie wykroczenie jest karane mandatem w wysokości 200 zł oraz 2 punktami karnymi.
O wiele poważniejsze mogą być natomiast konsekwencje wypadku, do jakiego dojdzie w wyniku niewłaściwego oświetlenia pojazdu. W czasie deszczu czy opadów śniegu auto na światłach dziennych jest gorzej widoczne, nie tylko dla innych kierowców, ale też pieszych czy rowerzystów.