Tuning to popularny sposób na to, aby nadać samochodowi oryginalnego, niepowtarzalnego wyglądu. W Polsce budzi to skrajne skojarzenia, co w dużej mierze ma związek z bardzo nieudanymi realizacjami i trendem tzw. „wiejskiego tuningu”. Faktem jest, że profesjonalnie stuningowany samochód może się prezentować rewelacyjnie, ale są i takie auta, których absolutnie nie powinno się przerabiać. Przykłady znajdziesz w naszym poradniku.
Tutaj nie chodzi już tylko o to, że tuningowania samochodów zabytkowych zabrania zdrowy rozsądek. Zabrania tego też prawo. Każda zmiana wprowadzona w aucie zarejestrowanym, jako zabytek, musi być skonsultowana z konserwatorem, a ten na pewno nie wyrazi zgody na np. obniżenie zawieszenia czy zastosowanie nieoryginalnych felg.
Tutaj sprawa jest oczywista: tuningowanie rozpadającego się samochodu jest – pisząc kolokwialnie – „pudrowaniem trupa” i nie doprowadzi do niczego dobrego. Nie chodzi też tylko o tuning optyczny, ale również mechaniczny. Chcąc podnieść moc silnika, który aż prosi się o remont, wyrzucisz pieniądze w błoto.
Jeśli masz auto, które cieszy się dużym wzięciem na rynku wtórnym i jego wartość cały czas rośnie, to tuningowanie go nie jest najlepszym pomysłem. Wszystko dlatego, że każda forma tuningu może sprawić, że akurat Twój egzemplarz przestanie być atrakcyjny dla przyszłych nabywców i będzie Ci bardzo trudno się go kiedyś pozbyć.
Jeśli od pewnego czasu zastanawiasz się nad sprzedażą samochodu, to najgorsze, co możesz zrobić, to zainwestować w jego tuning – zwłaszcza optyczny. Pamiętaj, że większość ludzi woli jednak, gdy samochody są w fabrycznym stanie. Dodając różne ekstrawaganckie elementy znacząco zawęzisz grupę nabywców tego pojazdu tylko do entuzjastów tuningu, co może nie tylko wydłużyć sprzedaż, ale też mieć negatywny wpływ na ostateczną cenę transakcji.