Większość kierowców ma wysokie mniemanie o poziomie swoich umiejętności – ale tylko do czasu, gdy znajdą się w krytycznej sytuacji na drodze. To rodzi ogromny stres i sprawia, że nawet doświadczony kierowca może spanikować. Świetną inwestycją w bezpieczeństwo swoje i bliskich, z którymi podróżujemy jednym samochodem, jest zainwestowanie w poprawę własnych umiejętności za kółkiem. Oto kilka propozycji, które warto rozważyć.
Nie ma lepszej inwestycji dla kierowcy, który naprawdę chce poprawić swoje umiejętności i móc mówić o sobie, że jeździ bezpiecznie. Kursy doskonalenia techniki jazdy obnażają wszelkie braki w wyszkoleniu. Ukończenie takiego kursu daje mnóstwo satysfakcji, a co najważniejsze – realnie poprawia kompetencje kierującego i przygotowuje go na nawet skrajne sytuacje na drodze.
W wielu polskich miastach istnieje możliwość wynajęcia toru wyścigowego – koszty wcale nie przerażają (od kilkuset złotych za godzinę). Na torze możesz bezpiecznie rozwinąć znaczną prędkość, poćwiczyć wchodzenie w zakręty, jazdę w kontrolowanym poślizgu itd. To nie tylko dobra nauka, ale też wielka frajda.
Jeśli masz w sobie na tyle pokory, aby przyznać, że daleko Ci do mistrza kierownicy, to nic nie stoi na przeszkodzie, by we własnym zakresie zorganizować sobie podstawowe treningi – na przykład na pustych parkingach, opuszczonych placach etc.
Znajdź chwilę na poćwiczenie podstawowych manewrów. Gdy tylko spadnie śnieg, to w bezpiecznym miejscu potrenuj wychodzenie z poślizgu, a w czasie deszczu awaryjne hamowanie. Jeśli masz w samochodzie nowoczesne systemy bezpieczeństwa, to w dogodnej chwili wymuś ich zadziałanie, aby się z nimi oswoić.