Zbyt wysoki poziom oleju silnikowego nie zwiastuje niczego dobrego. Jeśli kierowca podczas okresowej kontroli stanu przy pomocy bagnetu zauważy, że oleju przybyło, musi na to jak najszybciej zareagować. Prowizoryczne działania w postaci odsysania nadmiaru lubryfikantu są tylko walką ze skutkiem, a nie przyczyną problemu. Jedno jest pewne – bez wizyty w warsztacie się nie obejdzie. Jakie są najczęstsze przyczyny przybywania oleju w silniku? Jak kosztowna może być naprawa? Zapraszamy do naszego poradnika.
To zdecydowanie najczęstszy powód zauważalnego podwyższenia stanu poziomu oleju w silniku. Przypadłość ta spotyka głównie starsze samochody, ale może też wystąpić w nowszym aucie, w którym doszło do awarii układu chłodniczego. Zwykle winny jest jeden element – nieszczelna uszczelka pod głowicą. Usterką łatwo stwierdzić samodzielnie, ale trzeba dokładnie przyjrzeć się barwie i konsystencji oleju.
Wyjmujemy bagnet i nabieramy na palce odrobinę lubryfikantu. Jeśli kolor oleju jest dużo jaśniejszy niż zwykle, mamy winowajcę. Potwierdzeniem naszych przypuszczeń będzie również zauważalny ubytek poziomu płynu chłodniczego w zbiorniczku wyrównawczym.
Usterkę musi usunąć fachowy warsztat. Poza wymianą samej uszczelki pod głowicą konieczne będzie także jej splanowanie, czyli wyrównanie powierzchni. Przy okazji warto sprawdzić szczelność samej głowicy i układu zaworowego. Taka naprawa będzie kosztować od 500 złotych wzwyż, w zależności od rodzaju jednostki napędowej.
To druga, dość powszechna, przyczyna nadmiaru oleju w misce olejowej. Dochodzi do niej w mocno wyeksploatowanych silnikach. Paliwo przedostaje się do komory spalania przez nieszczelne pierścienie tłokowe, osadza się na ściankach cylindrów i dalej ścieka prosto do miski olejowej. Jest to zjawisko ekstremalnie niekorzystne dla silnika, bo paliwo rozrzedza olej znacznie zmniejszając jego właściwości smarne.
Aby samodzielnie ocenić, czy w naszym aucie doszło do takiej właśnie usterki, trzeba sprawdzić stan oleju. Jeśli przybywało go bardzo szybko, a w dodatku jest wyraźnie mniej lepki oraz czuć w nim zapach paliwa, to na 99% możemy się szykować na kosztowną naprawę. Mocno zużyty silnik wymaga generalnego remontu, dlatego czasami bardziej opłacalna będzie jego wymiana na sprawny używany.
Z nadmiarem oleju w misce bardzo często zmagają się też kierowcy nowoczesnych samochodów z silnikami wysokoprężnymi wyposażonymi w filtr cząstek stałych, nazywany DPF. Dlaczego tak się dzieje? Wynika to z zasady działania samego filtra. Musi on być okresowo wypalany, a procesem steruje komputer. Gdy uzna on, że DPF wymaga regeneracji, zwiększa podawaną dawkę paliwa. Teoretycznie wysoka temperatura powinna wypalić całe paliwo, ale w praktyce często nie ma warunków, aby proces przebiegł idealnie – głównie dlatego, że w większości jeździmy samochodami po mieście.
Wówczas nadmiar niespalonego paliwa przedostaje się oleju i wraca wraz z nim do silnika. Efekt jest taki sam, jak w opisanym w poprzednim akapicie przypadku. Olej traci swoje właściwości smarne. Usterkę można łatwo zauważyć, bo nieprawidłowa praca filtra DPF potrafi podnieść poziom oleju silnikowego nawet o litr. To znaczne przekroczenie stanu, które ma fatalny wpływ na ciśnienie w jednostce i prowadzi do jej rozszczelnienia.
Właśnie dlatego każdy kierowca powinien wyrobić sobie nawyk regularnego sprawdzania poziomu oleju w silniku swojego samochodu. Warto robić to minimum co 1000 kilometrów. Wówczas będziemy w stanie szybko zareagować na wszelkie niepokojące objawy.