Zimowe problemy z porannym odpalaniem są doskonale znane niejednemu właścicielowi samochodu z silnikiem diesla. Utrudniony rozruch przy niskiej temperaturze jest specyfiką wszystkich jednostek wysokoprężnych, także tych najnowocześniejszych. Jeśli diesel nie chce odpalić, może to być spowodowane wieloma różnymi problemami. Te najczęstsze wymieniamy w naszym poradniku.
Najczęściej to one są sprawcami całego zamieszania z porannym rozruchem. Świece żarowe przy niskiej temperaturze otoczenia mogą potrzebować nawet kilkudziesięciu sekund na nagrzanie. Podejmowanie próby wcześniejszego uruchomienia silnika mija się z celem. Oczywiście może się okazać, że nawet po nagrzaniu świec auto i tak nie odpala. W takiej sytuacji należy podejrzewać, że świece (jedna lub wszystkie) po prostu wymagają już wymiany – powinien się tym zająć serwis samochodowy (samodzielna wymiana jest dość kłopotliwa).
Nie miejmy złudzeń: jakość paliw w naszym kraju pozostawia wiele do życzenia. O ile silnik benzynowy bez większych problemów znosi „chrzczone” paliwo, o tyle nowoczesny diesel nie jest już tak wyrozumiały. Problemy z porannym rozruchem mogą być spowodowane tym, że doszło do zamarznięcia wody w filtrze paliwa. Skąd się tam wzięła? Oczywiście z oleju napędowego niskiej jakości lub takiego, który został zatankowany dość dawno. Na przyszłość w okresie mrozów warto jednak inwestować w tzw. zimowe paliwa, z dodatkami zapobiegającymi wytrącaniu się wody.
Typowa usterka w silniku wysokoprężnym, która latem nie daje praktycznie żadnych objawów, za to zimą może spowodować poważne problemy z porannym odpaleniem. Taką usterkę może zdiagnozować tylko serwis. Na szczęście jej usunięcie nie jest drogie i kłopotliwe.
Wiele silników diesla posiada łańcuch rozrządu zamiast paska. Teoretycznie to dobrze, bo obniża koszty serwisowania samochodu. Ale tylko do czasu. Łańcuch może się rozciągnąć, czego typowym objawem są właśnie problemy z uruchomieniem silnika przy niższej temperaturze. Tutaj znów niezbędna będzie interwencja mechanika, który wymieni łańcuch na nowy – to niestety może mocno zaboleć właściciela samochodu.