Na rynku wtórnym stosunkowo często można natrafić na oferty sprzedaży samochód z niewielkimi i niesfałszowanymi przebiegami. Gdzie jest haczyk? Zwykle chodzi o wypadkową przeszłość, ale nie tylko. Zdarzają się auta, które po prostu długo stały, ponieważ właściciele nimi nie jeździli lub robili to tylko od święta. Okazja? Niekoniecznie. Taki samochód może być źródłem dużych problemów, o czym przekonujemy w naszym poradniku.
Jeśli auto przez wiele miesięcy lub nawet lat stało w jednym miejscu, to jest praktycznie pewne, że zamontowane w nim opony będą się nadawać tylko do wymiany – wszystko z powodu odkształceń, które będą wyczuwalne podczas jazdy (drgania) i nie da się ich zniwelować poprzez wyważanie kół.
Długi postój ma tragiczny wpływ na układ hamulcowy. Spodziewaj się wiec konieczności wymiany nie tylko zardzewiałych tarcz i klocków, ale także zacisków czy przewodów hamulcowych. Tutaj mówimy już o kosztach idących w tysiące złotych.
Auta, które nie jeżdżą, błyskawicznie rdzewieją – zwłaszcza te trzymane pod chmurką. Rdzy szukaj na podwoziu, ale też na elementach karoseryjnych. Pamiętaj, że perforacja blachy jest bardzo poważnym problemem, generującym spore koszty, dlatego zakup takiego samochodu może nie mieć żadnego uzasadnienia ekonomicznego.
Uszczelki parcieją, czemu sprzyja długi postój na dworze i wystawienie na bezpośrednie działanie zmiennych warunków atmosferycznych. Okazuje się, że wymiana uszczelek może pociągnąć za sobą bardzo duże koszty, nie wspominając już o problematycznym poszukiwaniu odpowiednich elementów.
Współczesne samochody są dosłownie naszpikowane zaawansowanymi układami elektrycznymi i elektronicznymi. Jeśli nie są one przez długi czas używane, to w pewnym momencie mogą po prostu ulec awarii. Usuwanie takich usterek jest niesamowicie czasochłonne, frustrujące i do tego kosztowne, dlatego dobrze się zastanów, czy warto kupić samochód, w którym np. świecą się jakieś kontrolki, nie działa sterowanie szybami, gniazdo USB etc.