Chcesz zaniżyć cenę samochodu przed sprzedażą? To zły pomysł!

Antoni Kwapisz
27.03.2020

Najskuteczniejszym sposobem na to, aby szybko pozbyć się niechcianego samochodu, jest wystawienie go na sprzedaż za bardzo atrakcyjną cenę. Tyle teoria. Praktyka pokazuje jednak, że wcale nie musi być tak różowo. Zaniżona cena samochodu budzi podejrzenia prywatnych nabywców, jednocześnie motywując do działania handlarzy. Sprawdź, dlaczego nie powinieneś przesadzać ze zbyt niską ceną auta w ogłoszeniu.

Nie opędzisz się od handlarzy

Jeśli lubisz przez cały dzień odbierać telefony od właścicieli komisów samochodowych, to w porządku – zaniż cenę, a takie pogawędki masz zagwarantowane. Duże zainteresowanie oferta sprzedaży samochodu przez handlarzy zawsze świadczy o tym, że cena jest bardzo atrakcyjna. Handlarze wietrzą w tym niezły interes – kupią auto okazyjnie, lekko je „podpicują” i sprzedadzą z dużym zyskiem.

Dlatego jeśli zaraz po wystawieniu ogłoszenia dostajesz kilkanaście telefonów od rzekomo prywatnych nabywców, ale już z przebiegu rozmowy jesteś w stanie wywnioskować, że masz do czynienia z handlarzami, to wycofaj ofertę i podnieś cenę – tak lekko o 15-20%.

Przyciągniesz „marudy”

Są chyba nawet gorsi od handlarzy. Marudy to tacy klienci, którzy umawiają się na oględziny samochodu, choć wcale nie chcą go kupić lub nie mają na niego pieniędzy. Robią to dla zabawy, zabicia czasu, bo to ich hobby. Taki maruda przyjeżdża na miejsce (lub nalega, aby to właściciel auta przyjechał do niego) i się zaczyna: po kolei wytyka nawet najdrobniejsze defekty, wymyśla niestworzone historie o przeszłości samochodu, proponuje absurdalną cenę, przedłuża jazdę próbną, mądrzy się, udaje wybitnego eksperta.

Wszystko to jest strasznie frustrujące, a przede wszystkim oznacza stratę czasu. Jeśli nie chcesz skazywać się na odbieranie telefonów od takich irytujących klientów, to nie zaniżaj ceny.

Zniechęcisz osoby szukające dobrego auta

To największy problem. Współcześni nabywcy samochodów z drugiej ręki naczytali się poradników w Internecie i w gazetach motoryzacyjnych, często też sami mają bardzo złe doświadczenia. Są więc ostrożni i z zasady unikają „okazji”. Paradoksalnie więc mamy teraz do czynienia z sytuacją, w której większe zainteresowanie budzą samochody droższe niż średnia cena dla danego modelu.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie