Auta testowe, przeznaczone głównie do jazd próbnych z klientami, są łakomym kąskiem dla osób szukających prawie nowego samochodu z gwarancją. Zwykle mają maksymalnie kilkanaście tysięcy kilometrów przebiegu, były serwisowane tylko w ASO oraz mają bardzo dobre, jeśli nie najwyższe wyposażenie. Decydując się na zakup takiego auta zachowaj jednak czujność, aby nie naciąć się na różne kosztowne niespodzianki. Ich przykłady wymieniamy w naszym poradniku.
Na takie niespodzianki trzeba szczególnie uważać. Nigdy nie wiadomo, kto tak naprawdę użytkował samochód testowy. Z dużym prawdopodobieństwem osoby wypożyczające auto na jazdy próbne nie oszczędzały go, często sprawdzając osiągi w mocno niewskazany sposób – np. próbując „zerwać asfalt”. Takie traktowanie fatalnie odbija się na kondycji sprzęgła, którego wymiana jest bardzo kosztowna, a może wypaść tuż po zakończeniu się okresu gwarancyjnego.
Nie jest to tylko problem estetyczny. Wymiana uszkodzonej klamki, rozdartej tapicerki czy porysowanego ekranu dotykowego nawigacji niesie ze sobą spore koszty, dlatego przed podpisaniem umowy dokładnie sprawdź, czy wnętrze auta jest kompletne i w dobrym stanie.
Oczywiście diler sprzedający auto testowe powinien Cię poinformować, że w danym egzemplarzu została przeprowadzona naprawa powypadkowa. Jeśli o tym „zapomni”, to nieświadom zagrożenia możesz nabyć samochód niepełnowartościowy. Nigdy więc nie zakładaj w ciemno, że skoro kupujesz auto w salonie, to na 100% jest ono bezwypadkowe i w pełni sprawne. Lepiej chuchać na zimne i we własnym zakresie sprawdzić stan powłoki lakierniczej.
Może wynikać przede wszystkim z tego, że auta testowe są użytkowane głównie w mieście, na krótkich dystansach, a to nie sprzyja jednostce napędowej. Ponadto standardem jest, że osoby testujące samochodów się nad nim nie rozczulają. Tak zwane „pałowanie” na zimnym silniku nie pozostaje bez wpływu na stan napędu, w tym turbosprężarki.
Przed zakupem auta testowego bezwzględnie trzeba zażądać przeprowadzenia badania stanu zawieszenia. Testujący nie patyczkują się z użyczonymi im samochodami, próbując udowodnić, że miejski maluch jest tak samo dzielny w terenie, jak rasowa terenówka. Jeśli cokolwiek w zawieszeniu budzi wątpliwości, to zażądaj usunięcia usterek przed podpisaniem umowy.