Samochody z silnikiem Diesla cieszą się ogromną popularnością, przede wszystkim na rynku wtórnym. W salonie coraz trudniej jest kupić auto napędzane jednostką wysokoprężną, ponieważ producenci w większości postawili krzyżyk na tej technologii – trochę wbrew oczekiwaniom nabywców. Diesel ma wiele zalet, ale też mnóstwo wad, które mogą się ujawnić w codziennej eksploatacji. Sprawdź, kiedy na pewno nie warto kupować samochodu z silnikiem Diesla pod maską.
Silniki Diesla są stworzone z myślą o długich trasach. Jeśli zamiast tego codziennie tkwisz w miejskich korkach, pokonując kilka kilometrów w jedną stronę z niewielką prędkością, to prędzej czy później możesz się spodziewać poważnych problemów, chociażby z filtrem cząstek stałych, będącym dziś obowiązkowym wyposażeniem pojazdów z silnikiem wysokoprężnym.
Zakup samochodu z silnikiem Diesla z myślą o pokonywaniu do 15 tys. kilometrów rocznie mija się z celem. Korzyści z tytułu oszczędności paliwa raczej nie pokryją wydatków, jakie trzeba będzie ponieść na serwis pojazdu, który w takich warunkach użytkowych będzie znacznie bardziej podatny na awarie.
Serwisowanie nowoczesnych silników wysokoprężnych jest bardzo kosztowne, dlatego jeśli zależy Ci na zakupie samochodu, który będzie relatywnie tani w eksploatacji, to raczej odpuść sobie egzemplarze z Dieslem pod maską. Tutaj nawet jedna awaria może pochłonąć tysiące złotych – wystarczy usterka turbosprężarki, filtra DPF czy wtryskiwaczy, co w dzisiejszych czasach jest niestety normą.
Coraz więcej miast idzie śladem Krakowa czy Warszawy i planuje wprowadzenie stref czystego transportu. Można się również spodziewać, że wkrótce w Polsce zostanie ustanowiony podatek od samochodów, znacznie wyższy dla posiadaczy aut z silnikami wysokoprężnymi. Jeśli więc mieszkasz w mieście, to auto z Dieslem może być ryzykownym i kosztownym wyborem.