Dziecko + długa jazda samochodem – wynik równania dla wielu rodziców jest oczywisty i oznacza koszmar. Nawet jeśli nasza pociecha jest wyjątkowo pobudzona w podróży i nie przemawiają do niej żadne argumenty, możemy próbować załagodzić skutki jej znużenia. Nie wiecie, jak? Mamy dla Was 4 niezawodne propozycje.
- Tablet lub smartfon – nie popieramy oczywiście katowania dzieci wielogodzinnym oglądaniem bajek, ale taki gadżet z pewnością pomoże wszystkim pasażerom jakoś przetrwać przedłużającą się podróż. Zadbajmy jednak o to, aby mieć przy sobie ładowarkę samochodową – nie ma nic gorszego niż rozładowany tablet w trakcie oglądania ulubionej bajki! Oczywiście można zainwestować w specjalny uchwyt na zagłówek, dzięki czemu dziecko będzie mogło wygodnie i bezpiecznie podróżować w foteliku i spokojnie oglądać film. Jeśli mamy starszą pociechę, wgrajmy na tablet kilka gier edukacyjnych. Uwaga! Ten sposób nie sprawdzi się w przypadku dzieci cierpiących na chorobę lokomocyjną. Wówczas korzystanie z tabletu czy smartfona tylko wzmoże objawy choroby.
- Audiobooki lub piosenki dziecięce – większość samochodów jest już wyposażona w odtwarzacze CD lub gniazda USB, do których możemy podpiąć pendrive z nagranymi piosenkami. W długiej podróży lepiej sprawdzą się jednak audiobooki – czytana przez profesjonalnego lektora książka dla dzieci powinna zająć malucha przez dobrych kilka godzin.
- Gry rodzinne – pamiętacie kultowy film o rodzinie Griswold'ów, w którym podróżują oni samochodem do wymarzonego parku rozrywki? Ich zwariowaną jazdę umilało wspólne śpiewanie piosenek i gry. Przed podróżą ustalcie, w co warto bawić się z dzieckiem i nauczcie je zasad. Wówczas macie gwarantowany spokój na co najmniej kilkadziesiąt minut. Najlepiej sprawdzają się zgadywanki czy wspólne opisywanie rzeczywistości za szybą auta. Pamiętajcie jednak, aby najmniej w gry zaangażowany był kierowca – musi on przecież skupić się na prowadzeniu samochodu.
- Przeglądanie mapy z zaznaczonym celem podróży – choć większość z nas korzysta już z elektronicznych nawigacji, to dziecko zdecydowanie bardziej powinna zainteresować klasyczna, papierowa mapa. Zaznaczmy na niej, dokąd jedziemy i pozwólmy maluchowi prześledzić trasę. Jeśli z tyłu usiądzie osoba dorosła, będzie mogła dziecku po kolei tłumaczyć, jakie punkty właśnie mijamy. To fascynujące zajęcie dla małego odkrywcy!
Przestrzegamy Was jednak przed zabieraniem na pokład samochodu masy zabawek. Owszem, mogą one zająć dziecko i umilić mu podróż, ale w skrajnej sytuacji – np. podczas ostrego hamowania – takie niewinne przedmioty stają się śmiertelnie niebezpieczne. Piłka może uderzyć kierowcę w tył głowy, samochodzik wpaść pod pedał hamulca, a lalka wpaść na szybę i całkowicie ograniczyć widoczność.
Zabawki należy jednak przewozić w bagażniku i dobrze zabezpieczyć je przed przemieszczaniem. Róbmy częste przystanki i wtedy pozwalajmy dziecku na zabawę. Podróż minie nam o wiele szybciej, a przede wszystkim – bezpieczniej.