Tytułowy dylemat budzi sporo kontrowersji wśród kierowców, szczególnie w dobie rozszerzania uprawnień różnych służb do kontrolowania zmotoryzowanych użytkowników dróg. Okazuje się, że wbrew nieprawdziwym podejrzeniom i mitom, funkcjonariusze Inspekcji Ruchu Drogowego mogą zatrzymać i ukarać kierowcę samochodu osobowego. Takie uprawnienia przysługują im jednak wyłącznie w konkretnych sytuacjach.
Inspekcja Transportu Drogowego została powołana w 2001 roku i w założeniu miała kontrolować poczynania kierowców zajmujących się szeroko pojętym transportem. Jednak z czasem jej uprawnienia zostały rozszerzone. Całkiem niedawno ITD przejęło m.in. kontrolę nad siecią fotoradarów i systemem odcinkowych pomiarów prędkości. Okazuje się także, że inspektorzy tej służby mogą zatrzymywać do kontroli samochody osobowe. Jednak nie bezwarunkowo.
Istnieje szereg sytuacji, które dają ITD uprawnienia do kontrolowania kierowców osobówek. Są to:
Za każde z tych przewinień ITD może także ukarać kierowcę grzywną w postaci mandatu po wydaniu takiego upoważnienia przez Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
Ważne!
Inspektorzy Transportu Drogowego nie mają natomiast uprawnień, aby zatrzymywać kierowcę samochodu osobowego do rutynowej kontroli. W praktyce można to jednak obejść stwierdzeniem, że zaszło podejrzenie, iż kierowca znajduje się w stanie nietrzeźwości.
Doświadczenie pokazuje, że inspektorzy ITD bardzo rzadko zatrzymują do kontroli samochody osobowe – byłoby to powielanie kompetencji policji. Mimo to Inspekcja Transportu Drogowego jest poważną siłą w walce z piratami drogowymi. Jej głównym orężem są wspomniane już fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości. Na coraz większej liczbie skrzyżowań w Polsce powstają też systemy monitorujące, czy kierowca nie przejechał na czerwonym świetle.
Właśnie dlatego kierowców osobówek nie powinni lekceważyć popularnych „krokodylków” i mieć świadomość, że ta służba także może ukarać ich mandatem.