Jazda „o kropelce” może się wydawać ekonomicznym rozwiązanie, ale w praktyce naraża właściciela pojazdu na bardzo wysokie koszty. Jeśli często podróżujesz swoim autem na rezerwie paliwa, to jak najszybciej skończ z tym nawykiem. Sprawdź, czym może to grozić.
Pompa paliwa zwykle jest zanurzona w zbiorniku, wykorzystując paliwo do chłodzenia i smarowania. Jazda na rezerwie powoduje, że w skrajnym przypadku pompa może pracować „na sucho”, co z pewnością skróci jej życie.
Przy niskim poziomie paliwa zanieczyszczenia, osady i rdza, które mogą gromadzić się na dnie zbiornika paliwa, mogą zostać zassane do układu paliwowego. Jest to szczególnie prawdopodobne w starszych pojazdach. Jeśli masz pod maską nowoczesnego diesla, to nie chcesz wiedzieć, z jakimi kosztami wiązałoby się uszkodzenie wtryskiwaczy paliwa…
Szczególnie w samochodach z silnikiem diesla niski poziom paliwa w układzie może prowadzić do jego zapowietrzenia. Usunięcie powietrza z układu paliwowego jest czasochłonne i kosztowne, często wymagając użycia specjalistycznych narzędzi.
To, że X razy udało Ci się przejechać na rezerwie np. 80 kilometrów, nie oznacza, że zawsze będzie tak samo. Korki, niska temperatura, objazd – jest wiele powodów, dla których pewnego dnia paliwo w samochodzie może się skończyć szybciej, zmuszając Cię do skorzystania z pomocy drogowej lub wędrówki na stację z kanistrem. Wyobraź teraz sobie, że auto staje na autostradzie czy w środku korka – ogromny stres murowany!
W silnikach benzynowych nagły brak paliwa może prowadzić do niekontrolowanego spalania resztek mieszanki paliwowo-powietrznej, co z kolei może skutkować uszkodzeniem katalizatora – bardzo kosztownego elementu układu wydechowego.