Złote zasady zakupu używanego samochodu. Zapamiętaj i nie daj się naciągnąć!

Jerzy Biernacki
11.06.2019

O tym, jak bezpiecznie kupić używane auto, napisano już mnóstwo poradników. Wciąż jednak polscy kierowcy dają się nabijać w butelkę i nabierają na te same sztuczki sprzedawców. Nie ma się czemu dziwić: w grę wchodzą też emocje, a te w takich sytuacjach zawsze są złym doradcą. Nie będziemy Cię więc zanudzać tym, na co warto zwrócić uwagę i o co zapytać sprzedawcę, by uniknąć wpadki. Mamy natomiast dla Ciebie kilka złotych, niezawodnych zasad, których bezwzględnie trzeba się trzymać przed i podczas oględzin.

Nie jedź po samochód na drugi koniec Polski

To nie ma żadnego sensu, a tylko może wpędzić Cię w niezłą frustrację. Używanego auta warto szukać blisko domu, aby nie tracić czasu na bezowocne dojazdy. Mało tego: wiele osób ma na swoim koncie nieudany zakup tylko dlatego, że szkoda im było przejechanych kilometrów. Zaakceptowały więc wady, które w normalnej sytuacji przekreślałyby konkretny egzemplarz.

Nigdy nie wpłacaj zaliczki za auto, którego nie widziałeś na żywo

Jeśli sprzedawca w trakcie rozmowy telefonicznej informuje Cię, że ma za płotem kolejkę chętnych i w celu zarezerwowania samochodu dla Ciebie musi otrzymać zaliczkę, grzecznie podziękuj i szukaj dalej. Odzyskanie zaliczki może być bardzo trudne i stresujące, więc lepiej sobie tego oszczędzić. Jakiekolwiek pieniądze możesz przekazać właścicielowi dopiero wtedy, gdy zapoznasz się ze stanem samochodu i uznasz, że jest warte zakupu.

Z zasady nie wierz sprzedawcy w ani jedno słowo

Dobrym sposobem na to, aby uniknąć kosztownej wpadki przy zakupie używanego auta, jest udawanie, że właściciela nie ma. Możesz oczywiście mu przytakiwać, ale generalnie pozostań głuchy na wszystko, co Ci mówi – zwłaszcza, jeśli jest to handlarz. Ta grupa zawodowa ma kłamstwo we krwi, dlatego zaufaj wyłącznie sobie lub komuś, kto rzetelnie potrafi ocenić stan techniczny i blacharski pojazdu. Jeśli z jakiegoś powodu poczujesz sympatię do sprzedawcy (a handlarze potrafią być bardzo ujmujący), to zrobisz duży krok w stronę nieprzemyślanego zakupu.

Daruj sobie zabawę z czujnikami lakieru

W dzisiejszych czasach to już niewiele daje. Czujnik pozwala oczywiście stwierdzić, czy dany element pojazdu był szpachlowany lub powtórnie malowany, ale handlarze doskonale o tym wiedzą. Coraz rzadziej stosuje się więc naprawy z użyciem szpachli i lakieru. Znacznie bardziej opłacalne jest wymienianie całych elementów, a takiej operacji czujnik oczywiście nie wykryje. Od czujnika lepsze jest doświadczenie mechanika/blacharza oraz wiarygodna, potwierdzona w ASO historia serwisowa pojazdu.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie