Samochód „od dziadka”: czy to naprawdę idealny wybór?

Antoni Kwapisz
04.02.2019

Mogłoby się wydawać, że kupno używanego samochodu od emeryta to świetne rozwiązanie i niemal zerowe ryzyko – zwłaszcza, jeśli jest to pierwszy właściciel. Nic zatem dziwnego, że w ogłoszeniach wciąż można się spotkać z bardzo popularną frazą „samochód od dziadka”, która rzeczywiście przyciąga niczym magnes. Okazuje się jednak, że takie auto wcale nie musi być pewniakiem. Samochody, które były przez wiele lat użytkowane przez starsze osoby, miewają typowe problemy. Jakie? Tego dowiesz się z naszego poradnika.

Zużyte sprzęgło

Taka usterka w samochodzie użytkowanym przez starszego kierowcę jest właściwie standardem. Oczywiście nie można generalizować: wśród emerytów nie brakuje osób, które świetnie radzą sobie z operowaniem sprzęgłem. Fizjonomii jednak nie da się oszukać. Pogarszająca się sprawność ruchowa, coraz słabszy refleks – to nie pozostaje bez wpływu na styl jazdy starszego kierowcy. Zużycie sprzęgła niestety wiąże się z poważnym wydatkiem, dlatego chcąc kupić auto „od dziadka” warto szczególną uwagę poświęcić ocenie stanu właśnie tego elementu.

„Zamulony” silnik

Starsi kierowcy z reguły jeżdżą bardzo ostrożnie, a do tego oszczędnie. Aż do przesady stosują się do zasad ekonomicznej jazdy, chociażby wrzucając najwyższy bieg przy prędkości 50 km/h. Choć sprzyja to oszczędzaniu paliwa, to na pewno nie służy jednostce napędowej.

Po latach tak delikatnego traktowania silnik po prostu się „zamuli”, czyli straci dynamikę. Taka jazda powoduje również m.in. gromadzenie się nagaru w silniku oraz elementach układu wydechowego. Gdy nowy właściciel zacznie traktować jednostkę napędową normalnie lub brutalnie, niemal na pewno wynikną z tego poważne problemy.

Rdza

Choć emerytowani kierowcy z reguły bardzo dbają o swoje samochody, a wręcz je pieszczą, to nie zapominajmy, że rzadka eksploatacja paradoksalnie sprzyja rdzewieniu poszczególnych elementów auta. Dotyczy to przede wszystkim podwozia, układu hamulcowego i wydechowego. Pokonywanie krótkich dystansów powoduje błyskawiczne rdzewienie tłumików.

Jeśli samochód wyjeżdża z garażu raz na tydzień lub nawet rzadziej, to rdza pojawi się na podłodze i hamulcach. Nowy właściciel będzie musiał przygotować się na bardzo prawdopodobne inwestycje, m.in. w wymianę linki hamulca ręcznego czy wykonanie zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia.

Zaniedbania eksploatacyjne

Większość polskich emerytów, nawet tych posiadających samochód, niestety musi oglądać każdą złotówkę z dwóch stron przed jej wydaniem. Nie jest wielką tajemnicą, że starsi kierowcy szukają różnych oszczędności na utrzymaniu swoich pojazdów, m.in. tankują na najtańszych stacjach.

Problemem jest również zbyt rzadka wymiana płynów i innych części eksploatacyjnych. Senior może wyjść z założenia, że skoro producent zaleca wymianę oleju co 15 tysięcy kilometrów, a on pokonuje samochodem 5 tysięcy kilometrów rocznie, to interwał spokojnie może wynieść 3 lata. To jednak tak nie dział (olej należy wymieniać co roku).

Nie jest zatem tak, że każdy samochód, którego właścicielem był emeryt, to motoryzacyjna perełka. Takie auta również wymagają drobiazgowego sprawdzenia i mogą stanowić przysłowiową „minę”.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie