Nowoczesny diesel = kłopoty? 6 najczęstszych awarii, jakim ulegają silniki wysokoprężne

Piotr Kowalczyk
17.11.2015

Polscy kierowcy bezgranicznie pokochali samochody z silnikami diesla. Nie ma się co dziwić, w końcu te nowoczesne jednostki zapewniają nam bardzo dobre osiągi przy umiarkowanym apetycie na paliwo. W przyrodzie jednak nic nie ginie i ogromny postęp technologiczny musiał zostać okupiony znacznym wzrostem awaryjności tych silników. To nie są już legendarne, poczciwe ropniaki, które mogły bez większych przeszkód pokonać setki tysięcy kilometrów. Przymierzacie się do zakupu auta z dieslem pod maską? Mamy dla Was ranking 6 najczęstszych awarii, jakim ulegają silniki wysokoprężne.

  1. Turbosprężarka – podstawowy element osprzętu silnika wysokoprężnego, dzięki któremu współczesne diesle rozwijają tak duże moce. Turbosprężarka generalnie jest trwała i nie powinno się jej nic stać podczas normalnej eksploatacji. Niestety, po dużych przebiegach element ten może już ulec poważnej awarii. Objawy to znaczne dymienie i brak mocy. Niektóre zakłady oferują regenerację turba, za co zapłacimy około 800-1000 złotych. W większości przypadków lepiej jest jednak wymienić element na nowy z gwarancją – to może oznaczać wydatek rzędu nawet 2000 złotych.

  2. Wtryskiwacze – ich awarie w przypadku nowoczesnych, bardzo wysilonych silników diesla są niestety normą. Elektronicznie sterowane wtryskiwacze mają za zadanie bardzo precyzyjne dawkowanie paliwa. Gdy zaczynają szwankować, od razu pojawiają się problemy z rozruchem, przyspieszaniem oraz dymieniem. Rzadko zdarza się, aby awarii uległy wszystkie 4 elementy. Naprawa jednego wtryskiwacza wiąże się z wydatkiem około 800 złotych. Wymiana na nowy – od 1500 złotych.

  3. Pompowtryskiwacze – spotykane w silnikach diesla należących do koncernu Volkswagena. Rozwiązanie teoretycznie bardziej trwałe od zwykłych wtrysków, ale niestety jeszcze droższe w serwisowaniu. Poza samym wtryskiwaczem konieczna jest bowiem wymiana także pompki. Uwaga na silniki wyposażone w pompowtryskiwacze piezoelektryczne – są praktycznie nienaprawialne, a wymiana jednego elementu wiąże się z wydatkiem minimum 2500 złotych.

  4. DPF – filtr cząstek stałych jest seryjnie montowany w nowszych autach wyposażonych w silniki diesla. Ma zmniejszać emisję szkodliwych spalin do atmosfery. Póki działa, wszystko jest w porządku. Niestety, filtr ma tendencję do zapychania się, na co wpływ ma przede wszystkim użytkowanie auta w mieście. Wówczas możliwa jest wymuszona regeneracja, jednak jeśli to nie pomoże, konieczna będzie wymiana filtra lub jego wycięcie (to ostatnie jest niezgodne z przepisami).

  5. Dwumasowe koło zamachowe – ta część śni się po nocach wielu kierowcom. Nic dziwnego – jeśli ulegnie awarii czekają nas gigantyczne, idące w tysiące złotych wydatki. Koło dwumasowe ma za zadanie ograniczanie drgań silnika na wolnych obrotach. Jest stałym elementem układu sprzęgłowego. Jego awaria objawia się dokuczliwymi drganiami i hałasem wydobywającym się ze skrzyni biegów. Wówczas cały element – najczęściej ze sprzęgłem – należy jak najszybciej wymienić.

  6. Zawór EGR – kolejny wynalazek mający ulżyć środowisku, ale znacznie podnoszący koszty serwisowania silników diesla. Zawór EGR najczęściej się po prostu zapycha i wówczas można spróbować jego mechanicznego czyszczenia. Jeśli to nie pomoże lub awarii ulegnie elektronika, kierowcę czeka spory wydatek.

Oczywiście nie jest tak, że każdy silnik diesla musi ulec tym awariom. Ryzyko jest jednak spore, dlatego jeśli jeździcie mało poważnie rozważcie, czy naprawdę opłaca się Wam kupno auta z jednostką wysokoprężną pod maską.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie