Marketingowcy się nie popisali. Dwuznaczne nazwy modeli popularnych samochodów

Antoni Kwapisz
20.12.2017

O sukcesie danego samochodu decyduje nie tylko jego wygląd czy parametry techniczne, ale także cała otoczka związana z wprowadzeniem pojazdu na rynek. Niezwykle ważna jest nazwa, która zostanie z modelem na lata i powinna dobrze kojarzyć się klientom. Z tym producenci często miewają problemy, a przykładów wybitnie nietrafionych nazw nie brakuje. Niektóre z nich na wybranych rynkach okazały się wręcz szkodliwe, bo były zbyt dwuznaczne.

Honda Fitta

To miała być pierwotna nazwa bardzo popularnego modelu Jazz (na niektórych rynkach znanego jaki Fit). Honda chciała nazwać swój przebój „Fitta”, ale ktoś w porę zorientował się, że na rynku skandynawskim słowo to oznacza żeńskie narządy płciowe (jest to popularny wulgaryzm).

Mitsubishi Pajero

Jeden z najlepszych luksusowych samochodów terenowych jest hitem na wielu rynkach, nawet pomimo kłopotliwej nazwy. Otóż „pajero” w języku hiszpańskim oznacza – dosłownie – „osobę dokonującą samogwałtu”. Mitsubishi na szczęście w porę zareagowało i na rynkach hiszpańskojęzycznych model ten jest oferowany pod nazwą Montero.

Ford Kuga

Jeden z przebojów Forda cierpi nie tylko z powodu kiepskiej opinii na temat jego jakości, ale też dwuznacznej nazwy. Kuga nie ma wzięcia na rynkach bałkańskich, ponieważ zarówno w języku chorwackim, jak i serbskim, słowo to oznacza „zarazę”. Ford nie zdecydował się jednak na zmianę nazwy modelu z myślą o gustach słowiańskich klientów.

Kia Picanto

Maluch koreańskiego producenta jest dość udanym modelem, ale niekoniecznie znajduje uznanie w oczach Brazylijczyków. W ich języku słowo „pica” oznacza „penis”, natomiast „canto” to „śpiewać”. Kto chciałby jeździć „śpiewającym penisem”? Nie ma chętnych?

Ford Pinto

Na koniec starszy przykład, bo tego modelu od lat nie ma już w ofercie giganta motoryzacyjnego. Ford Pinto niegdyś był bardzo popularnym samochodem, ale nigdy nie zdobył sobie rynku brazylijskiego. Powodem mogła być kłopotliwa nazwa. W slangu rodem z faveli „pinto” oznacza dosłownie „małego penisa”. Trudno było więc oczekiwać, aby Brazylijczycy, słynący z wiary w kult macho, chcieli podróżować takim samochodem.

No cóż – producenci samochodów nie wszystko mogą przewidzieć i chwała niektórym z nich za to, że przynajmniej szybko uczą się na błędach, czego najlepszymi dowodami są modele Jazz (niedoszła Fitta) i Pajero (czyli Montero na rynkach hiszpańskojęzycznych).

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie