Kupiłeś auto, które okazało się powypadkowe? Co robić?

Antoni Kwapisz
15.03.2016

Ostrożne szacunki mówią, że spośród sprzedawanych w Polsce samochodów używanych 70-80% ma za sobą jakąś naprawę blacharską. Oczywiście lekkie otarcie drzwi czy wymiana zderzaka to nic strasznego, ale jeśli trafimy na auto po naprawdę ciężkim wypadku, to ryzykujemy jeżdżenie trumną na kółkach. Co zrobić w sytuacji, gdy emocje przysłoniły nam oczy i smutna przeszłość samochodu wychodzi na jaw dopiero po zakupie? Wszystko zależy od tego, kim był sprzedawca.

Auto z komisu – masz spore pole do popisu

Jeśli kupiłeś samochód w zarejestrowanym komisie samochodowym, to w świetle prawa zawarłeś umowę z przedsiębiorcą. To on odpowiada zatem za stan techniczny sprzedanego przez siebie pojazdu. Jeśli nie poinformował Cię, że auto jest powypadkowe, masz pełne prawo dochodzić roszczeń. Jakich? Obniżenia ceny, zadośćuczynienia (np. naprawy) lub zwrotu pieniędzy po oddaniu samochodu.

W grę wchodzi tu bowiem opinia sądów, które wielokrotnie wypowiadały się w takich sprawach. Przedsiębiorca prowadzący autokomis nie może zasłaniać się tym, że „nie wiedział, w jakim stanie jest samochód”. Należy bowiem wychodzić z założenia, że taki człowiek zna się na mechanice pojazdowej, jest ekspertem w takich sprawach, ponieważ żyje z pracy w branży samochodowej.

Nie odpuszczaj

Jeśli po czasie okaże się, że kupiłeś w komisie auto złożone z kilku części, natychmiast poinformuj o tym sprzedawcę. Pomocna może być ekspertyza rzeczoznawcy. Oczywiście, komis może iść w zaparte i wyrzucić Cię za bramę. W takiej sytuacji zgłoś się do prawnika, który w oficjalnym piśmie wezwie przedsiębiorcę do naprawienia Twojej szkody. Jeśli i to nie podziała, zostanie walka w sądzie z niemal pewnymi szansami na wygraną.

Na szczęście komisy coraz rzadziej ryzykują takie nieprzyjemności i zwykle w obliczu reklamacji starają się szukać jakiegoś kompromisu. Oferują obniżenie ceny, zamianę samochodu, w ostateczności godzą się nawet na zwrot pieniędzy.

Uwaga!

Przed podpisaniem umowy kupna samochodu upewnij się, że faktycznie masz do czynienia z komisem. Znane są przypadki, gdy przedsiębiorca oficjalnie nie uczestniczy w transakcji i podsuwa klientowi umowę, na której widnieją dane poprzedniego właściciela pojazdu. W ten sposób unika płacenia podatku, a do tego nie ryzykuje konsekwencji w razie gdyby okazało się, że samochód jest powypadkowy.

Auto od prywatnego właściciela

W przypadku kupna auta od osoby prywatnej procedura walki o swoje prawa będzie trudniejsza. Wiele zależy tu od tego, czy poprzedni właściciel był pierwszym posiadaczem samochodu. Jeśli tak, nie może się wykręcać tym, że nie wiedział, iż auto uczestniczyło w wypadku. Takie zeznanie podważy każdy sąd.

Gorzej, jeśli kupiliśmy auto z trzeciej ręki. Wówczas faktycznie poprzedni właściciel mógł zwyczajnie nie zdawać sobie sprawy, że samochód miał wypadek i udowodnienie mu, że kłamie, będzie znacznie trudniejsze. Pomocne będą wyłącznie ekspertyzy, informacje od ubezpieczyciela lub np. zeznania pracowników serwisu, którzy potwierdzą, że właściciel usuwał szkodę powypadkową.

Konkluzja jest więc prosta – do kupna używanego samochodu trzeba podejść bardzo odpowiedzialnie i w miarę możliwości bez emocji. Na oględziny zabierzmy ze sobą fachowca, a najlepiej uzgodnijmy ze sprzedawcą, że auto zostanie poddane szczegółowemu badaniu technicznemu. W ten sposób znacznie ograniczamy ryzyko kupna samochodu po ciężkim wypadku.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie