Zakup samochodu w salonie ma wiele plusów, a jeden z nich jest szczególnie istotny. Chodzi o możliwość bardzo dokładnego obejrzenia konkretnego auta, a nawet intensywnego przetestowania go w ruchu miejskim i pozamiejskim. Zdecydowanie warto z tego skorzystać! W tym artykule podpowiemy Ci, o co należy się dopomnieć w salonie i jak optymalnie przetestować wóz przed zakupem.
Naprawdę nie ma się czego wstydzić. Jeśli szukasz samochodu rodzinnego, który pomieści np. dwoje dzieci w fotelikach i jeszcze wózek w bagażniku, to koniecznie zabierz te elementy ze sobą do salonu. Tam nikogo nie dziwi widok klientów przymierzających się do upatrzonego wcześniej modelu. Po to właśnie są samochody na wystawach.
Oczywiście musisz szanować czyjąś własność i nie urządzać w oglądanym wozie dzikich rodzinnych harców. Bez problemu możesz jednak zamontować foteliki i sprawdzić, czy dzieci bez problemu się mieszczą. Możesz zapakować wózek do bagażnika – nikt Ci tego nie zabroni.
Dokładnie tak samo możesz postąpić w przypadku, gdy nie szukasz auta rodzinnego, ale np. do podróżowania ze swoją drugą połową. Wówczas zabierz do salonu komplet Waszych walizek, aby sprawdzić, czy zmieszczą się w bagażniku. Suche dane na temat pojemności to jednak za mało.
Jazda próbna to oczywisty etap przed zakupem samochodu. Warto od razu poprosić sprzedawcę, aby umożliwił samodzielne przejechanie się wybranym modelem. Jego obecność w aucie jest nieco deprymująca i sprawia, że nigdy dokładnie nie zapoznasz się z możliwościami pojazdu. W większości salonów nie powinno być problemu z tym, aby pożyczyć wóz na 1-2 godziny.
Jeszcze lepiej będzie, jeśli salon zgodzi się na użyczenie samochodu np. na weekend. Zawsze warto o taką możliwość zapytać, bo wtedy będzie dość czasu, aby poznać auto, przymierzyć wszystkie elementy i bagaże, a także sprawdzić, czy np. mieści się do garażu.
Pamiętaj
Wypożyczony samochód trzeba oddać w nienagannym stanie i z zatankowanym do pełna zbiornikiem paliwa.
Bardzo ważne jest, aby wyjechać samochodem poza miasto, najlepiej na autostradę. W takich warunkach można łatwo przekonać się, czy dana wersja silnikowa jest dostatecznie dynamiczna i oszczędna. Nie wierz w zapewnienia sprzedawcy, a tym bardziej w dane katalogowe – zwykle nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością.
Na koniec kluczowa zasada: zawsze testujemy dokładnie taką wersję silnikową, jaką chcemy kupić. Nie ma sensu sprawdzać samochodu mocniejszego czy słabszego, bo taka jazda w ogóle nie będzie miarodajna. Po co się później rozczarować, w dodatku po wydaniu dużych pieniędzy?