Otrzymanie mandatu to nic przyjemnego. Zawsze jest to konsekwencja złamania przepisów ruchu drogowego, przynajmniej według interpretacji policjanta lub strażnika miejskiego. Mandat kredytowany (to najczęstsza forma w naszym kraju) trzeba oczywiście opłacić, ale co się stanie, gdy kierowca o tym zapomni lub zwyczajnie zignoruje swój obowiązek? Wówczas można liczyć na instytucję przedawnienia. Podpowiadamy, kiedy przedawnia się mandat za wykroczenie drogowe.
Kierowca przyłapany na popełnieniu wykroczenia wcale nie ma obowiązku przyjęcia mandatu kredytowanego. Jeśli nie zgadza się z interpretacją funkcjonariusza, może złożyć wniosek o sądowne rozstrzygnięcie spornej kwestii. Taki wniosek wypełnia i wysyła policjant. Wówczas kierowca musi już tylko czekać na wezwanie do sądu.
Oczywiście ono wcale nie musi nadejść. Polskie sądy są – pisząc kolokwialnie – „zawalone” takimi sprawami i może się zdarzyć, że przypadek danego kierowcy w ogóle nie trafi na wokandę. Jeśli sąd nie rozpocznie postępowania w ciągu 12 miesięcy od dnia popełnienia wykroczenia, to sprawa się przedawni.
Uwaga!
Jeśli jednak sąd zdąży wstępnie rozpoznać sprawę, to wówczas okres przedawnienia wydłuża się do aż 3 lat.
Wykroczenie było ewidentne i kierowca pokornie przyjął mandat. W takiej sytuacji ma 7 dni na jego opłacenie. Jeśli nie zdąży, zapomni lub w ogóle nie będzie sobie tym zaprzątać głowy, sprawa automatycznie zostanie skierowana do Naczelnika urzędu skarbowego. Teraz „ściganiem” kierowcy zajmie się już urzędnik windykacyjny.
Urząd ma dokładnie 3 lata na skuteczne wyegzekwowanie płatności wraz z odsetkami. Jeśli nie zdąży, wówczas sprawa ulega przedawnieniu. Warto natomiast wiedzieć, że ściągalność zaległych mandatów jest dość wysoka. Nawet jeśli kierowcy uda się jakoś uniknąć konfrontacji z windykatorem, to ręka sprawiedliwości dosięgnie go w okresie rozliczania się z fiskusem, a więc po złożeniu rocznego zeznania podatkowego.
Jeśli okaże się, że kierowcy przysługuje zwrot podatku, jego wypłata zostanie wstrzymana do czasu uregulowania mandatu. Identycznie będzie w przypadku jakichkolwiek innych zwrotów, np. podatku VAT czy za materiały budowlane.
Na koniec dodajmy, że powyższe zasady nie dotyczą mandatów za nieopłacenie postoju w strefie płatnego parkowania. W tym przypadku okres przedawnienia wynosi aż 5 lat liczonych od końca roku kalendarzowego, w którym kierowca został ukarany.