„Cud” na stacji, czyli przedwyborcze obniżki cen paliw

Maciej Piwowski
01.10.2023

Kierowcy się cieszą, jednak każdy rozsądnie myślący wie, że obecna sytuacja jest daleka od normalności. Paliwo na polskich stacjach jest najtańsze od lutego 2022 roku, czyli sprzed wybuchu wojny na Ukrainie. Musi mieć to bezpośredni związek z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi.

Orlen finansuje rządową kampanię?

Benzyna i olej napędowy poniżej 6 zł za litr – takie ceny oznaczają, że w Polsce mamy najtańsze paliwa w całej Unii Europejskiej. Stało się tak pomimo drastycznych podwyżek notowań ropy naftowej oraz osłabiania się złotówki w stosunku do dolara.

Analitycy już prognozują, że przedwyborczy „prezent” Orlenu będzie kosztować koncern grube miliardy złotych – o tyle może się zmniejszyć zysk z segmentu rafineryjnego. Wszystko dlatego, że obecnie paliwa w detalu są tańsze niż w hurcie, a to oznacza, że Orlen praktycznie sprzeda je ze stratą (a inni muszą dostosować się do polityki narzuconej przez niemalże rynkowego monopolistę).

Zobaczymy, jak sytuacja zmieni się po wyborach, bo co do tego, że się zmieni, chyba nikt nie ma wątpliwości – i na pewno nie będzie to zmiana korzystna dla naszych portfeli.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie