Wydaje się, że wszystko jest proste, klarowne, a kierowcy nie powinni się tym tematem w ogóle martwić. Jest jednak zupełnie inaczej. Uzyskanie adekwatnego do szkody odszkodowania z tytułu polisy OC sprawcy wypadku graniczy czasami z cudem. Ubezpieczyciele robią wszystko, aby uprzykrzyć życie kierowcom i zniechęcić ich do walki o swoje. Podpowiadamy Wam, co zrobić w sytuacji, gdy ubezpieczyciel odmawia wypłaty wyższego odszkodowania.
Złóż reklamację
Zgodnie z obowiązującymi od niedawna przepisami kierowca ma prawo złożyć reklamację na – jego zdaniem – zbyt niską propozycję odszkodowania. Nie trzeba już zgłaszać się do Rzecznika Ubezpieczonych. Wystarczy przesłać pismo pocztą lub drogą elektroniczną, a nawet złożyć reklamację ustnie osobiście czy przez telefon. Można to zrobić bezpośrednio u ubezpieczyciela lub u reprezentującego go agenta.
Niestety, samo złożenie reklamacji może nic nie dać. Ubezpieczyciele do perfekcji opanowali techniki zaniżania wysokości odszkodowań, a indywidualnemu kierowcy bardzo trudno jest z tym procederem skutecznie powalczyć.
Idź do sądu
Opcja dla odważnych lub dysponujących bardzo dużą ilością czasu i nerwami ze stali. Sądowe batalie z ubezpieczycielami są koszmarem, bo ci dysponują zastępem prawników i często nie boją się nawet wyroków Sądu Najwyższego (które niestety nie są dla nich wiążące).
Wielomiesięczny proces może zakończyć się więc naszą porażką. Kierowca nie dość, że nie uzyska wyższego odszkodowania, to jeszcze straci pieniądze na prawnika.
Zaakceptuj to
Chowanie głowy w piasek nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, ale niestety większość kierowców wybiera właśnie tę drogę. Przyjmują warunki ubezpieczyciela, a później kombinują, jak tu zmieścić się z naprawą auta w podanej kwocie.
Jeśli nie macie ochoty iść na udry z Towarzystwem Ubezpieczeniowym, to przynajmniej nie podpisujcie z nim ugody. Wówczas macie szansę skorzystać z trzeciej opcji. Jest nią...
Dopłata do odszkodowania
To zdecydowanie najlepsza opcja dla osób, które niekoniecznie chcą chodzić po sądach, ale nie zamierzają też odpuścić sporych przecież pieniędzy. Jeśli w ciągu 3 lat od momentu uzyskania odszkodowania stwierdzicie, że jego wysokość była za niska, zgłoście się do prywatnej firmy oferującej dopłaty do odszkodowań komunikacyjnych. Otrzymacie gotówkę, w zamian sporządzając tylko cesję praw wierzytelności. Na tej podstawie firma będzie we własnym zakresie żądać urealnienia kosztorysu od Towarzystwa Ubezpieczeniowego.
Kierowca tymczasem niczego nie ryzykuje, nie będzie powoływany na świadka, nie straci też wypracowanych zniżek.
Akcja partnerska z Promesco.pl