Auto elektryczne na wypad za miasto - sprawdzi się czy nie?

Andrzej Winnicki
27.11.2019

Samochody elektryczne to obecnie szybko rozwijająca się technologicznie gałąź przemysłu motoryzacyjnego. Jednym z efektów tego stanu jest widoczny postęp w zakresie zasięgu elektryków na jednym ładowaniu. Dziś wystarcza on do używania takiego pojazdu w zasadzie do wszelkich codziennych potrzeb. Czy samochód taki sprawdzi się też podczas wypadu za miasto?

Małe zasięgi samochodów elektrycznych to mit

Osoby, które sceptycznie podchodzą do kwestii zasięgu samochodów elektrycznych, najczęściej wyrobiły sobie takie stanowisko lata temu. I nie próbują go weryfikować. Ewentualnie próbują – ale w internecie trafiają na materiały sprzed lat i już dawno nieaktualne. Ta dawna bolączka motoryzacji opartej na silnikach elektrycznych zasilanych z baterii długo spędzała sen z powiek inżynierom. I dziś już bardzo straciła na aktualności.

Na różnych forach ze starymi danymi można znaleźć alarmujące wpisy, że ten czy ów elektryk przejechał ledwie kilkadziesiąt kilometrów i rozładował się. Kilkadziesiąt kilometrów to rzeczywiście mało dla swobodnego użytkowania samochodu. Ale dzisiejsze modele mają już zasięgi kilka razy wyższe.

Jak się mierzy zasięg samochodów?

Producenci mierzą zasięgi na kilka sposobów, których wyniki w zasadzie nie są porównywalne. Amerykańska procedura EPA mierzy zasięg w trybie mieszanym, europejska WLTP – głównie w trybie miejskim, co daje nieco lepsze (czyli bliższe prawdzie) wyniki. Chińczycy mają z kolei NEDC, który daje wyniki znacznie zawyżone w stosunku do pomiarów europejskich i amerykańskich. Obecnie na rynku unijnym, czyli także w Polsce, normą jest podawanie zasięgu według WLTP.

W internecie można też trafić na nieoficjalne testy zasięgu podczas użytkowania pojazdów. Nie mają one precyzji właściwej procedurom stosowanym przez producentów, ale też dają jakieś wyobrażenie o możliwościach elektryków. Istotne jest, że i tu współczesne modele elektryków wykazują zasięgi rzędu kilkuset kilometrów na jednym ładowaniu. To dystanse wystarczające do swobodnego codziennego użytkowania i do wyjazdów za miasto. Warto podkreślić, że większość aut z instalacjami LPG ma przecież bardzo podobne zasięgi na jednym zbiorniku, a jednak kwestia ich zasięgu nie prowokuje pytań, czy warto jechać nimi w dłuższą trasę.

Ile na jednym ładowaniu?

Spójrzmy na konkrety. Liderem zasięgów jest Tesla, która – zdaje się – wciąż jeszcze czerpie przewagę z faktu bycia pionierem tego segmentu motoryzacji. Zasięgi modeli tego producenta to nawet 600 kilometrów na jednym ładowaniu (Model S). W przypadku kilku kolejnych modeli osiągi przekraczają 500 kilometrów. Samochody amerykańskiego producenta to pojazdy wyższych klas i raczej nie na kieszeń przysłowiowego przeciętnego Kowalskiego.

Popularnym w Polsce modelem samochodu elektrycznego jest Nissan Leaf II. Według producenta samochód ten w podstawowej wersji przejedzie na jednym ładowaniu 270 kilometrów (zgodnie z WLTP). W wersji Nissan Leaf e+ zasięg ten rośnie do 385 km. W oficjalnych materiałach firmy znajdziemy sugestię, że ten drugi model lepiej się sprawdzi na długie trasy.

Inny popularny nad Wisłą elektryk to Renault Zoe. Nowe Zoe ma też nowy i mocniejszy akumulator. Producent deklaruje zasięg rzędu nawet 390 kilometrów.

Cieszący się zaufaniem wielu Polaków Volkswagen także sięga po klientów zainteresowanych przesiadką na samochód elektryczny. Model e-up ma zasięg 260 kilometrów. Model e-Golf – 233 kilometry. Takie dane podaje producent. Z kolei Opel proponuje w zbliżonym segmencie model Corsa-e. Samochód ten może się pochwalić zasięgami do 330 kilometrów. Koreański Hyundai Kona z baterią 64 kWh przejedzie z kolei do 449 kilometrów. Dodajmy dla pewności, że to wynik z europejskiej procedury pomiarowej WLTP. W zasadzie jedynie w przypadku modeli Smarta zasięgi są niższe, nieznacznie przekraczające 100 kilometrów. Ale, nie oszukujmy się, to są pojazdy dedykowane do miasta, a nie na dłuższe trasy.

Warto jedynie pamiętać, że samochody elektryczne – inaczej niż spalinowe – dalej dojadą w ruchu miejskim niż autostradą. Ciekawie podaje to klientom BMW, producent popularnego modelu i3. Dla jazdy w cyklu typowo miejskim zasięg tego modelu waha się w granicach 400 kilometrów. Dla jazdy w cyklu mieszanym jest o około 25 procent niższy. Na autostradzie nie aktywują się systemy odzyskiwania energii. Przejedziemy więc na jednym ładowaniu trochę miej niż trasą przez wioski i miasteczka.

Spokojnie jedź za miasto

Podaliśmy kilka przykładów zasięgów dzisiejszych elektryków. Jak widzimy, liczby te przekonują, że są to pojazdy, które bez problemu pozwolą nam wyjechać za miasto i wrócić bez konieczności ładowania akumulatorów gdzieś po drodze. Oczywiście pojęcie „wypad za miasto” nie jest ścisłe. Dla jednych będzie to krótki wypad za rogatki, dla innych – podróż na drugi koniec kraju. Dla większości to jednak po prostu taka trasa, w ramach której jedziemy do celu tę godzinę czy dwie, wracamy tyle samo, a wszystko załatwiamy w ciągu jednej doby. Tak rozumiany wypad za miasto jest bez problemu wykonalny przy pomocy samochodu elektrycznego. Dzisiejsze zasięgi zdecydowanej większości elektryków już do tego wystarczają.

Bez problemu się podładujesz

Jeśli wypad za miasto to dla nas dłuższa wyprawa, to w trasie spokojnie możemy podładować akumulatory. Większość samochodów elektrycznych pozwalających korzystać z szybkiego ładowania prądem stałym, umożliwia doładowanie baterii do 80% w ciągu pół godziny. Pół godziny to często mniej więcej tyle, ile podczas krótkiego postoju w trasie spędza na stacji paliw także przeciętny posiadacz samochodu z silnikiem spalinowym. Bo poza tankowaniem zwykle jest trochę czasu na „rozprostowanie kości”, trochę na niezbędną toaletę, wypicie kawy lub przekąszenie czegoś. W przypadku elektryka te zwykłe czynności można po prostu wykonać w czasie ładowania. Subiektywne odczucie straty czasu wcale wówczas nie wystąpi.

Ale gdzie się naładować w czasie trasy? Wbrew kolejnemu mitowi, infrastruktura ładowania do samochodów elektrycznych rozwija się w naszym kraju całkiem dobrze. Sieć GreenWay oplata wszystkie kluczowe trasy drogowe w kraju i udostępnia ładowarki w każdym większym mieście. Do tego dzięki nowoczesnym technologiom wyszukanie dostępnej ładowarki i korzystanie z sieci jest bardzo łatwe. Do tego sieć dysponuje szybkimi ładowarkami – 50 kW, co pozwoli na takie naładowanie pojazdu. Ładowarki GreenWay idą tu łeb w łeb z najnowszymi technologiami stosowanymi w produkcji elektryków – już wkrótce będą też w sieci ładowarki pozwalające na ładowanie mocą 350 kW. Do tego, aby korzystać z tak dużej mocy ładowania potrzebny jest oczywiście umożliwiający to samochód, jednak postęp technologiczny w dziedzinie ładowania pozwoli jeszcze skrócić czas ładowania.

Planowanie dalszej nawet trasy elektrykiem nie powinno zatem wiązać się dziś z obawami o dostępność możliwości ładowania. Śmiało więc można ruszać w drogę. Nie tylko za miasto, ale po prostu w dowolne miejsce.

Artykuł partnera.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie