Montaż górnej rozpórki w aucie: kiedy warto? Czy można to zrobić samodzielnie?

Krzysztof Jagielski
24.09.2019

Wielbiciele tuningu bardzo często inwestują mnóstwo pieniędzy w poprawienie osiągów swoich samochodów. Pociąga to jednak za sobą konkretne konsekwencje. Jeśli oryginalna „buda” nie jest przystosowana do znoszenia dużych obciążeń, niezbędne będzie jej dodatkowe usztywnienie. Można to zrobić poprzez zastosowanie górnej rozpórki kielichów. Kiedy warto, a wręcz trzeba się na to zdecydować? Czy montaż takiej rozpórki jest trudny? Wszystko wyjaśniamy w naszym poradniku.

Kiedy trzeba pomyśleć o rozpórce?

Rozpórkę montuje się przede wszystkim z przyczyn technicznych. Karoseria samochodu jest projektowana w taki sposób, aby znosiła konkretne obciążenia. Uwzględnia się tutaj moc jednostki napędowej. Jeśli właściciel podda samochód tuningowi zwiększającemu osiągi silnika lub w ogóle zdecyduje się na wymianę jednostki na mocniejszą, wówczas karoseria będzie poddawana zbyt dużym obciążeniom.

Może, choć nie musi to skutkować różnymi problemami. Jednym z nich jest pękanie czołowej szyby. Ponadto zbyt naprężona karoseria traci swoją sztywność, co negatywnie odbija się na geometrii podwozia. Samochód będzie się gorzej prowadzić, może również wystąpić efekt nagminnej utraty przyczepności podczas ruszania.

Przeciwdziałanie tym zjawiskom nie polega tylko na wymianie amortyzatorów i sprężyn. Konieczne jest również usztywnienie karoserii, w czym świetnie sprawdza się właśnie górna rozpórka kielichów. Montuje się ją (w przypadku aut z przednim napędem) na kielichach przednich amortyzatorów. Oczywiście trzeba dobrać rozpórkę o odpowiedniej długości i sztywności – na rynku są dostępne rozpórki uniwersalne o regulowanej długości.

Czy rozpórkę można zamontować samodzielnie?

Teoretycznie jest to jak najbardziej możliwe, choć wiele zależy tutaj od umiejętności majsterkowicza oraz od konstrukcji pojazdu. Jeśli mamy swobodny dostęp do mocowań amortyzatorów w kielichach, to montaż rozpórki nie nastręczy większych problemów. Wystarczy tylko odkręcić mocowania, przymierzyć rozpórkę, wywiercić otwory w kielichach, przykręcić rozpórkę, ponownie przymocować kolumny amortyzatorów i to wszystko.

Zdarza się jednak, że konstrukcja auta wymusza zastosowanie dodatkowego mocowania rozpórki, co jest już wyższą szkołą jazdy i przede wszystkim wymaga użycia specjalistycznych narzędzi. W takiej sytuacji radzimy zlecić montaż warsztatowi, który za taką usługę nie powinien zażyczyć sobie więcej niż 200 złotych.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie