Dlaczego nie warto kupować używanego samochodu na niemieckim „placu”?

Antoni Kwapisz
10.09.2020

Place, z niemieckiego „platz”, to najpopularniejsze miejsca zakupu używanych pojazdów u naszych zachodnich sąsiadów. Są prawdziwą skarbnicą samochodów, z której pełnymi garściami czerpią przede wszystkim handlarze. Nie brakuje jednak także nabywców indywidualnych, którzy na własną rękę jadą na przykład do Berlina i tam przeczesują place w poszukiwaniu okazji. Choć sukces jest prawdopodobny, to jednak taki zakup zawsze wiąże się z bardzo wysokim ryzykiem. Sprawdź, dlaczego nie warto go podejmować.

Brak możliwości sprawdzenia samochodu

Nie licz na to, że na niemieckim placu uda Ci się dokładnie czy choćby pobieżnie sprawdzić samochód przed zakupem. Sprzedający udostępni Ci oczywiście kluczyki i dokumentację, ale możesz zapomnieć o jeździe próbnej – te auta nie są zarejestrowane, a więc nie mogą się poruszać po drogach. Nikt nie pozwoli Ci też zabrać samochodu do stacji diagnostycznej, nie ma kanałów, podnośników etc. De facto więc kupujesz kota w worku.

Szukanie auta dla siebie na placu jest bardzo męczące

Wyobraź sobie ogromny teren, na którym znajduje się mniej więcej 5 tysięcy samochodów, z których zdecydowana większość, to złomy na kołach. W dodatku są tak ciasno poupychane, że trudno jest się pomiędzy nimi przecisnąć. Niemieckie place w niczym nie przypominają zwykłych komisów czy nawet giełd samochodowych. Szukanie auta w takim miejscu jest bardzo męczące, czasochłonne i momentami frustrujące, co niestety sprzyja podejmowaniu nieprzemyślanych decyzji.

Ryzykowny powrót na kołach

Wróćmy jeszcze do tego, że kupując samochód na niemieckim placu w zasadzie nie wiesz, w jakim znajduje się on stanie technicznym. Teraz pomyśl, że masz tym autem wrócić np. 500 kilometrów do domu. Wyrzut adrenaliny gwarantowany. Nie możesz mieć pewności, że samochód nie zepsuje się na niemieckiej autostradzie, że nie stanie w środku nocy na drodze powiatowej, że jazda nim jest bezpieczna. Tak naprawdę testujesz ten wóz na sobie.

Agresywni sprzedawcy

Place w Niemczech prowadzą wyłącznie imigranci lub ich potomkowie – są to głównie Libańczycy, Turcy, Syryjczycy. Nie mamy oczywiście nic do tego, ale faktem jest, że sprzedający nie grzeszą znajomością zasad obsługi klienta. Wiedzą, że i tak szybko pozbędą się samochodów, dlatego niechętnie negocjują, a na każde wydziwianie ze strony kupującego potrafią zareagować bardzo agresywnie.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie