Sprzedaż nowych samochodów w Polsce po wielu latach zastoju ruszyła z miejsca. Coraz więcej Polaków stać na to, aby zafundować sobie cacko bez przebiegu i nie martwić jego historią. Podjęcie decyzji ułatwiają sami dilerzy, którzy oferują atrakcyjne sposoby finansowania zakupu. Dużym atutem kupna auta w salonie jest to, że można wywalczyć sporo ciekawych i zwykle drogich dodatków. Na które z nich warto się zdecydować?
Drugi komplet opon
Nowe opony, szczególnie w dużym rozmiarze, są bardzo drogie i mogą kosztować nawet 2000 złotych za komplet. Dlatego gra jest warta świeczki. Szczególnie, jeśli przyszły właściciel wykaże się dużym talentem negocjacyjnym i uda mu się wywalczyć nie tylko opony, ale też całe koła zimowe.
Pakiet przeglądów
Nowe auto i tak trzeba serwisować w ASO, aby nie stracić gwarancji, jednak każdy wie, że ceny usług i części zamiennych w autoryzowanych serwisach są bardzo wysokie. Dlatego kupując auto warto śmiało zapytać o to, czy sprzedawca przypadkiem nie może zaproponować np. 2-3 darmowych przeglądów, obejmujących robociznę i części do określonej kwoty. Będzie to spora ulga dla portfela.
Pakiet ubezpieczeń
Oczywiście obowiązkowe jest tylko ubezpieczenie OC, jednak w przypadku nowego samochodu bardzo rozsądnym wyjściem jest wykupienie dodatkowego ubezpieczenia AC. Taki pakiet jest drogi – trzeba się liczyć z wydatkiem minimum 2000 złotych. Jednak salony dilerskie często proponują wykupienie ubezpieczenia we współpracujących z nimi towarzystwach. Zwykle jest to naprawdę korzystne, szczególnie jeśli kierowcy uda się wynegocjować pakiet w cenie zakupu auta.
Na to nie daj się namówić
Sprzedawcy doskonale wiedzą, że słowo GRATIS czyni cuda, dlatego wcześniej przygotowują sobie listę dodatków, które zaoferują wciąż nieprzekonanemu klientowi. Musisz jednak wiedzieć, że takie akcesoria, choć na pierwszy rzut oka bardzo atrakcyjne, tak naprawdę nie mają dla Ciebie aż tak dużego znaczenia. Decydując się na nie zrobisz przysługę sprzedawcy, który nie będzie się musiał zbytnio napocić podczas negocjacji.
Listę takich zbędnych akcesoriów otwierają słynne dywaniki gumowe lub welurowe. Ich ceny w salonach dilerskich są absurdalnie wysokie. Komplet dywaników w zwykłym sklepie kupisz za około 100 złotych, podczas gdy w niektórych salonach trzeba za niego zapłacić nawet 600-800 złotych!
Podobnie jest z bagażnikiem i boksem dachowym. Oba elementy wyglądają okazale, dlatego sprzedawca może łatwo zamydlić oczy klientowi. Marki samochodowe nie produkują własnych bagażników i boksów, ale korzystają z usług dostawców. Dochodzi więc do absurdów, gdy taki sam boks na wolnym rynku kosztuje 1000 złotych, a w salonie w magiczny sposób jego cena wzrasta do 2000 złotych.
Dlatego negocjując ze sprzedawcą „gratisy” do auta wybieraj te, których indywidualny zakup nie do końca będzie Ci się opłacać. Zrezygnuj natomiast z efektownych akcesoriów, które w danym momencie nie są Ci niezbędne, a w dodatku spokojnie kupisz je taniej gdzie indziej.